Koniec roku to jak zwykle czas podsumowań. Warto więc wrócić do tego, co działo się w Bostonie na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy, tym bardziej, że były to miesiące bardzo dla Celtów udane, a kibice z pewnością zapamiętają z tego okresu mnóstwo wspaniałych momentów. Zaczęło się zresztą przeżyciem, o którym trudno będzie kiedykolwiek zapomnieć, przynajmniej osobom, które bezpośrednio brały w nim udział. Mowa tutaj oczywiście o wizycie Celtics w Londynie, do której doszło na początku roku. Wysoka wygrana z zespołem Philadelphia 76ers w Wielkiej Brytanii była jednak tylko jednym z wielu znakomitych meczów, jakie nasi ulubieńcy zagrali w ostatnich miesiącach – przeżyjmy więc to wszystko raz jeszcze.
Styczeń
Zaczęło się właśnie od występu Celtów w Londynie. Był kolejny wielki powrót i odrobienie strat, było sporo fajnych emocji i byliśmy w Londynie m.in. ja czy Marszal, dzięki czemu mogłem na własne oczy zobaczyć jak wzrostem imponują nie tylko Guerschon Yabusele i Austin Ainge, ale także Marszal właśnie. Kilka dni po powrocie Celtics do USA nadeszła do nas smutna informacja: w wieku 71 lat zmarł JoJo White, legenda bostońskiego klubu. Pod koniec stycznia wspólnie z Adrianem świętowaliśmy natomiast setne wydanie Bostońskiego Tygodnika.
Luty
Na początku miesiąca Al Horford trafił swojego drugiego buzzer-beatera w karierze, a Celtics po emocjonującym meczu pokonali u siebie Portland Trail Blazers. Tego typu spotkania powoli przestawały już kogokolwiek zaskakiwać. Kilka dni później Celtowie w żenującym stylu przegrali z Cavaliers, ale po meczu miał miejsce znacznie milszy moment: ceremonia zastrzeżenia #34, z jakim występował Paul Pierce. Luty to także czas All-Star Weekend, z czego najlepiej zapamiętamy chyba 35 punktów w starciu wschodzących gwiazd, jakie zdobył Jaylen Brown.
Marzec
Trzeci miesiąc roku to przede wszystkim miesiąc wielkich zwycięstw, które miały miejsce w drugiej części marca: najpierw niesamowity powrót w starciu z Thunder i game-winner Marcusa Morrisa, kilka dni potem kapitalne zwycięstwo w Portland i wreszcie kolejny już rzut na zwycięstwo równo z syreną, tym razem trafiony przez Browna w Salt Lake City. W międzyczasie okazało się, że Kyrie Irving musi poddać się zabiegowi kolana, choć początkowo nic nie zapowiadało tego, że rozgrywający swój sezon już zakończył.
Kwiecień
W kwietniu Celtics skończyli sezon regularny – bilans 55-27 dał drugie miejsce na Wschodzie, co oznaczało starcie z Milwaukee Bucks. Wtedy wiadomo było już, że Kyrie nie zagra do końcu sezonu, a na dodatek Celtowie musieli radzić sobie w serii z Kozłami bez Marcusa Smarta. Ten wrócił dopiero na piąty mecz, a Bostończycy wygrali wszystkie mecze u siebie – w tym kluczowe starcie numer siedem – i powoli zaczęła się rodzić legenda Terry’ego Roziera, który przeżywał najlepszy czas w swoim życiu. Odbyła się też druga edycja naszego Bracketu!
Maj
Ta dobra gra Celtów bez dwójki największych gwiazd zespołu była możliwa także dzięki świetnej postawie młodych (Jayson Tatum czy Jaylen Brown), a równą formę i spokój zapewnił również Al Horford. Dzięki temu Bostończycy bez większych problemów, w pięciu meczach, poradzili sobie z 76ers w drugiej rundzie. Do historii przeszedł mecz numer trzy, kiedy to Sixers przedwcześnie wystrzelili confetti. Niestety, bostońska drużyna nie wykorzystała szansy i w finałach konferencji nie dała rady Cleveland Cavaliers, przegrywając G7 u siebie.
Czerwiec
Na początku miesiąca Celtics otworzyli swoją nową, supernowoczesną bazę treningową, której może pozazdrościć im cała liga.Budowa rozpoczęła się w październiku 2016 roku, a obiekt został nazwany imieniem legendarnego Reda Auerbacha. Kilka tygodni później w drafcie udało się wybrać Roberta Williamsa, który trafił do Bostonu z 27. numerem naboru, co zostało bardzo dobrze przyjęte przez bostońskich kibiców i nie przeszkodził temu fakt, że Williams z tego wszystkiego zaspał na swoją pierwsza konferencję telefoniczną.
Lipiec
Lato rozpoczęło się od dwóch ważnych podpisów: już pierwszego dnia offseasonu nowy kontrakt podpisał Aron Baynes, a kilka tygodni później udało się dojść do porozumienia z Marcusem Smartem. W międzyczasie miejsce zamieszkania zmienił Kawhi Leonard, którego San Antonio Spurs wymienili do Toronto Raptors i zakończyli tym samym trwającą długi czas sagę transferową. W lipcu po raz pierwszy od czasu feralnej kontuzji zobaczyliśmy też Gordona Haywarda wsadzającego z góry i był to bardzo optymistyczny sygnał.
Sierpień
Drugi miesiąc lata minął nam przede wszystkim pod znakiem dat – najpierw poznaliśmy bowiem kilka najważniejszych meczów sezonu regularnego Celtics, a kilka dni później oficjalnie już cały terminarz nowych rozgrywek. Najciekawszą informacją sezonu ogórkowego była z kolei wiadomość, że Kyrie Irving zostanie uhonorowany przez Siuksów, co się rzeczywiście stało, a 26-latek przyjął imię Little Mountain. Mimo wszystko nie została przerwana seria dni z co najmniej jednym wpisem na stronie trwająca od 22 września 2016 roku (833 dni).
Wrzesień
Do początku sezonu było coraz bliżej, lecz we wrześniu usłyszeliśmy dwie informacje, których nie chcielibyśmy słyszeć. Po pierwsze, szansę na karierę w NBA zaprzepaścił najprawdopodobniej Jabari Bird, który został aresztowany za ostrą sprzeczkę z dziewczyną po dosłownym załamaniu nerwowym. Po drugie, po długiej walce z rakiem zmarła mama Smarta. Dobrych informacji też jednak trochę było: w Hall of Fame znaleźli się m.in. Dino Radja czy Ray Allen, a Jamal Crawford zapowiedział znakomity sezon Irvinga. Wystartował też preseason.
Październik
Jak co roku, październik to czas startu nowego sezonu i od razu mieliśmy wielkie bum, bo Celtics w świetnym stylu pokonali Sixers na otwarcie i po raz kolejny pokazali, że Szóstkom sporo jeszcze brakuje. Wcześniej chęć pozostania w Bostonie wyraził Kyrie, który zadeklarował, że latem 2019 roku podpisze z Celtami nowy kontrakt. Nie udało się za to porozumieć z Terrym Rozierem w sprawie przedłużenia obowiązującej umowy i z perspektywy wydaje się, że była to dobra decyzja, bo Scary Terry formy z playoffs nie utrrzymał.
Listopad/grudzień
Granie rozpoczęło się na dobre, choć niestety Celtics cały czas grają mocno w kratkę. Na początku grudnia mieliśmy dwa historyczne mecze, czyli najpierw Gordon Hayward i jego 30/9/8 przeciwko Wolves, a potem największa wygrana w historii bostońskiego klubu, czyli 133-77 z Bulls w Chicago. W połowie miesiąca Celtowie wygrali po raz ósmy z rzędu, co jest ich najdłuższą serią w trwającym sezonie, a w Święta po raz kolejny udało się pokonać 76ers, tym razem po dogrywce i za sprawą genialnego występu Irvinga. Ja świętowałem z kolei 10 lat z Celtics.
A co przed nami?
Celtics zagrają jeszcze jeden mecz w 2018 rok: na pożegnanie w San Antonio ze Spurs. Jeśli uda im się wygrać, będą mieli 56 zwycięstw na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy. Z kolei pierwsze spotkanie już po Nowym Roku zagrają w środę 2 stycznia, u siebie z T’Wolves. Tak czy siak, liczymy że kolejne miesiące przyniosą nam jeszcze więcej radości i pozytywnych wydarzeń, które cały czas będziemy dla Was relacjonować na stronie. I tak aż do Banneru 18 i jeszcze dalej. A na koniec powiedzcie jeszcze, co z 2018 roku zapamiętacie najlepiej?
No i szczęśliwego Nowego Roku!