Hayward znów wsadza z góry

W sierpniu ma wrócić do wreszcie w pełni normalnych treningów, ale już teraz może znów wsadzać z góry. Gordon Hayward jest coraz bliżej powrotu na parkiet, a w czwartek podał nieco więcej szczegółów na temat swojej rehabilitacji. Jak się okazuje, komplikacja wymagająca kolejnego zabiegu, który został przeprowadzony w maju, spowodowała że skrzydłowego czekały dodatkowe tygodnie pracy i treningów. Na całe szczęście, jak sam oznajmił, ta druga operacja przebiegła w stu procentach pomyślnie – z kostki usunięto już wszystkie metalowe elementy, które zaczęły powodować ból. Dzięki temu Hayward czuje się znacznie lepiej – na tyle dobrze, że ponownie może zrobić wsad po wyskoku z kontuzjowanej nogi.

Choć do kontuzji doszło w październiku ubiegłego roku, Hayward wciąż nie wrócił jeszcze do normalnych treningów. Wiedzieliśmy, że to wszystko potrwa, natomiast w maju pojawiła się komplikacja, a mianowicie spory ból w okolicach kostki. Zdecydowano się więc przeprowadzić drugą operację i wyjąć wszystko to, co zostało włożone podczas pierwszego zabiegu. Dzięki temu ból zniknął, lecz 28-latek musiał cofnąć się w rehabilitacji i cały powrót nieco się wydłużył. Wszystko wskazuje na to, że nastąpi on jednak już w sierpniu.

Hayward zdradził także, czego można spodziewać się po jego powrocie:

  • Lepszy rzut – to wynik wielu godzin, dni rzucania z pozycji krzesła lub na stojąco, gdyż było to wszystko, co Hayward mógł robić na samym początku rehabilitacji.
  • Lepsze przygotowanie – przez cały rok Hayward wykonywał wiele różnych, często nawet drobnych, lecz bardzo ważnych czynności w ramach przygotowania siebie oraz swojego ciała do ćwiczeń, treningów i gry.
  • Lepsze czytanie gry – wynika to z oglądania meczów pod trochę innym kątem.

Sam zainteresowany nie jest jednak pewien odnośnie tego, jakich emocji powinien spodziewać się, gdy po raz pierwszy z powrotem wróci do gry i wejdzie na parkiet. Jak mówi, z pewnością będzie zdenerwowany, ale po kilku pierwszych minutach, gdy złapie „flow”, wszystko powinno być tak jak zwykle. Najważniejsze dla niego jest jednak to, aby znów czuł się na parkiecie komfortowo, tak jak przed urazem. Hayward sam dodaje, że nigdy wcześniej nie wracał po tak poważnym urazie, ale ma nadzieję, że ten komfort wróci szybciej niż później.