Brown błysnął w starciu młodych

Jaylena Browna na razie nie zobaczymy w All-Star Game, ale za rok – kto wie? Skrzydłowy Celtów pokazał swój ogromny potencjał w piątek, kiedy to Team USA zmierzył się z Team World w ramach starcia Rising Stars. W spotkaniu łatwo zwyciężyła „reszta świata”, jednak to Brown zdobył najwięcej punktów, zapisując na konto aż 35 punktów oraz 10 zbiórek. 15 oczek dołożył drugi Celt w składzie USA, czyli Jayson Tatum. Obaj dostarczyli sporo elektryzujących akcji, natomiast sam mecz jak co roku niczym nie zaskoczył – mało obrony, dużo wsadów i zabawy, co ostatecznie skończyło się aż 31-punktowym zwycięstwem Team World. 26 punktów i siedem trójek oraz nagroda dla MVP spotkania powędrowała do Bogdana Bogdanovica z Sacramento Kings.

Po raz pierwszy w karierze Jaylen Brown wziął udział w tego typu meczu i pokazał, dlaczego rok temu także powinien był otrzymać zaproszenie. W meczu bez obrony, zapisał na konto jedyne w swojej drużynie double-double, zdobywając game-high 35 punktów z 21 rzutów. Trafił trzy trójki, był bezbłędny na linii rzutów wolnych i tak jak można było się spodziewać, miał kilka znakomitych wsadów. Na tyle dobrych, że po spotkaniu zdradził, iż jeśli poziom tegorocznego konkursu wsadów będzie wysoki to w przyszłym roku być może sam w nim wystąpi.

35 oczek to rekord punktowy bostońskiej organizacji, jeśli chodzi o starcia wschodzących gwiazd:

Za rok być może rekord ten zaatakuje Jayson Tatum, który jako drugoroczniak zapewne wystąpi w tego typu starciu. W swoim debiutanckim występie w ramach Weekendu Gwiazd, młodziutki zawodnik zaprezentował się solidnie. 15 punktów, cztery zbiórki oraz dwie asysty i kilka efektownych akcji do kosza. Miejmy nadzieję, że tego typu występ pomoże Tatumowi podbudować pewność siebie po ostatnich dość słabych tygodniach. Rookie ze swoim wynikiem był trzecim najlepszym strzelcem drużyny USA – więcej mieli tylko Brown oraz Kyle Kuzma (20 oczek).

W sobotę konkursy, a w niedzielę danie główne, czyli Kyrie Irving i Al Horford w Meczu Gwiazd.