Dużego zaskoczenia nie ma – Terry Rozier i Boston Celtics nie doszli do porozumienia w sprawie przedłużenia umowy. Rozmowy były prowadzone w dobrej atmosferze, ale strony nie znalazły propozycji, która zadowalałaby i jednych, i drugich. W związku z tym, 24-letni rozgrywający najprawdopodobniej wejdzie na rynek wolnych agentów w przyszłym roku jako zastrzeżony wolny agent (C’s będą mogli wyrównać każdą ofertę). Według różnych źródeł, propozycje Celtów oraz Roziera znacząco się od siebie różniły – gracz chciał zarabiać około $20 milionów rocznie, natomiast generalny menedżer Danny Ainge miał zaproponować umowę na poziomie $12 milionów na rok. Strony zapewne wrócą do rozmów latem przyszłego roku.
No chyba, że Rozier wcześniej się z Bostonem pożegna, choć taki scenariusz jest coraz mniej prawdopodobny. Najlepszym tego dowodem są doniesienia Johna Gambardo, który zajmuje się na co dzień Phoenix Suns – drużyna z Arizony miała bardzo mocno chcieć Roziera u siebie, lecz Celtics nie chcą oddawać rozgrywającego, bo „starają się zdobyć mistrzostwo”. Dodatkowo, 24-latek w ostatnich miesiącach stał się prawdziwym ulubieńcem nie tylko Ainge’a, ale też trenera Brada Stevensa, dlatego jego przyszłość w Bostonie to wciąż rzecz całkiem możliwa.