Takich wiadomości nigdy, przenigdy nie chcemy przekazywać. Po długiej walce z rakiem zmarła mama Marcusa Smarta, który poinformował o tym na twitterze, gdzie opublikował poruszające pożegnanie z jedną z najważniejszych osób w swoim życiu. 63-letnia Camellia Smart to niestety kolejna osoba w życiu Marcsa, którą ten żegna z powodu raka. Lata temu obrońca pożegnał również swojego starszego brata. 24-latek ostatnie tygodnie poświęcił głównie mamie, odkąd w kwietniu zdradził, że zmaga się ona z nowotworem szpiku kostnego. Wtedy jednak – jako jego największy kibic – mama zachęcała Smarta do tego, aby całkowicie skupił się na walce w fazie play-off. Smart tej walce się poświęcił, ale o walce mamy oczywiście nie zapomniał.
Wspierał ją w zasadzie cały czas, często na zasadzie “ty walczysz, ja walczę”. Pamiętał o niej także w trakcie meczów, często pisząc na butach słowa wsparcia. Sam potem przyznawał, że nawet tak ważna sprawa jak podpisanie nowej umowy – do czego ostatecznie doszło kilka tygodni po 1 lipca, gdy Celtics i Smart doszli do porozumienia w sprawie 4-letniego kontraktu o wartości $52 milionów dolarów – schodziła na drugi plan przy chorobie mamy. Niestety, w niedzielę Camellia walkę przegrała i można sobie tylko wyobrazić, co czuje teraz Smart.
Marcus dał upust emocjom na twitterze, pisząc poruszające pożegnanie:
I love you, Mom. pic.twitter.com/kmpyBlsJnP
— marcus smart (@smart_MS3) September 18, 2018
Warto przypomnieć, że to niestety nie pierwsza strata bliskiego członka rodziny w życiu Smarta. W 2004 roku, mając zaledwie dziewięć lat, pożegnał swojego starszego, 33-letniego brata Todda, który również przegrał walkę z nowotworem. To właśnie wtedy Marcus obiecał mamie, że kiedyś zrobi karierę, by ona nie musiała się już niczym martwić. Dodatkowo, zaraz po wejściu do NBA, Smart otworzył fundację, która zajmuje się pomaganiem młodym pacjentom walczącym z rakiem. 24-latek często w swoim wolnym czasie odwiedza też bostońskie szpitale.