Nie jest to informacja, którą chce się przekazywać w trakcie głębokiego offseasonu, na kilka tygodni przed startem obozu treningowego. Według tego, co dotarło do nas ze Stanów Zjednoczonych – Jabari Bird przebywa obecnie w szpitalu, gdzie jest pod dozorem policyjnym, gdyż ma on zostać aresztowany za napaść i pobicie, duszenie oraz… porwanie. Na domiar złego, chodzi tutaj o przemoc domową. Co to wszystko oznacza? Na ten moment wiemy jedynie tyle, ile przekazała bostońska policja. Celtics natomiast wydali jedynie krótki komunikat, wedle którego “bardzo poważnie” przyglądają się całej tej sytuacji i zbierają jak najwięcej informacji. Jak podają źródła, decyzja co dalej ma zapaść po poznaniu wszystkich szczegółów.
Pobicie, duszenie i porwanie – takie zarzuty ma usłyszeć Bird, który obecnie przebywa w bostońskim szpitalu, gdzie pilnuje go kilku policjantów. Do całego zajścia miało dojść w piątek wieczorem w Brighton, a domniemana ofiara również znalazła się w szpitalu (innym), gdzie jest poddawana leczeniu. Niestety, wszystko co na razie wiemy nie wygląda zbyt dobrze. Celtics na ten moment powstrzymują się jednak od kolejnych oświadczeń, gdyż cała ta sytuacja jest… całkiem zaskakująca i nieprawdopodobna.
Wszak ledwie kilka tygodni temu Bird podpisał swój pierwszy gwarantowany kontrakt w NBA po dobrych występach w lidze letniej oraz całkiem niezłym debiutanckim sezonie spędzonym na umowie typu two-way. Ta dobra postawa została wynagrodzona w najlepszy możliwy sposób, lecz jeśli te zarzuty się potwierdzą to najpewniej oznacza to koniec kariery Birda w lidze. Najbardziej adekwatny byłby usunięty już tweet, jaki posłał Jaylen Brown (czyli dobry kolega Jabariego): emoji tzw. facepalmu.