10Q: Co z Humphriesem?

Przed Wami już siódmy odcinek serii 10Q, w której nasza redakcja (a czasem może nawet jakiś gość) stara się odpowiedzieć na kilka ważnych pytań dotyczących naszych ukochanych Boston Celtics przed przyszłym sezonem. Wszystko to na przestrzeni kilkunastu kolejnych dni, by w zbliżający się już naprawdę wielkimi krokami sezon wejść odpowiednio przygotowanym. Przed kilkoma dniami zajmowaliśmy się dość osobliwą kwestią tankowania i zajęliśmy kilka ciekawych stanowisk, natomiast dziś naszym tematem będzie osoba Krisa Humphriesa, pozyskanego w wymianie z Brooklyn Nets, który ma przed sobą ostatni rok kontraktu i za przyszły sezon otrzyma aż $12 milionów dolarów.

Timi: Muszę przyznać szczerze, że gra Humphriesa coraz bardziej mi się podoba i tak w zasadzie to nie miałbym nic przeciwko, gdyby w Bostonie został na dłużej. Z drugiej strony, nie miałbym też nic przeciwko, gdyby w połowie sezonu został wytransferowany w jakiejś rozsądnej wymianie. Wymiana ta musi być jednak naprawdę dobra dla Celtów, gdyż jeśli Kris zostanie w zespole do końca sezonu to przed kolejnym z ksiąg zejdzie nam aż $12 milionów dolarów. I to właśnie ta ostatnia opcja wydaje się być najrozsądniejszą – dać Humphowi rozegrać ten sezon do końca, zyskać te kilkanaście milionów w salary, a następnie oczekiwać na rozwój wypadków. Jeśli bowiem Hupmhries miałby w Bostonie zostać na dłużej to musiałby się pogodzić ze znaczną obniżką zarobków. Z tym, że to jego contract-year, a więc z pewnością będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony, by latem przyszłego roku znów zainkasować spore pieniądze…

Ksero: Osobiście mam nadzieję, że Celtowie zwiążą się na dłuższy okres czasu z ex-mężem Kim Kardashian. Kris to zawodnik o bardzo dużej sile fizycznej, świetnie zbiera i jest typowym zadaniowcem. Poza tym, pomimo tego całego medialnego szumu wokół jego osoby, Humph zostawia serce na parkiecie, nie boi się rzucić po piłkę w tłok i wyłapać paru łokci. Jeżeli kariera Olynyka i Sullingera potoczyłaby się w najlepszy z możliwych sposobów, to Kris stałby się naprawdę wartościowym zmiennikiem i trudno czasem o lepszego na pozycję nr 4. Poza tym zawodnik wchodzi w swój contract-year i oczekiwać możemy od niego rzeczy może nie wielkich, ale dużych i znaczących. Mam także nadzieję, że pobyt w Bostonie ostudzi jego zapał udzielania się w telewizji w roli showmana.

Mruwka: Zostaje do końca sezonu i gra odpowiednią liczbę minut z ławki (nie blokując Sulliego i KO). Jeśli się odbuduje i „zaskoczy” to można go podpisać po sezonie za dużo mniejsze pieniądze. Jeśli nie – daje nam 12mln w salary. Byle nie przehandlować go z urzędu za coś równie kiepskiego, ale opłaconego na 1-2 lata dłużej. Jedyna dopuszczalna opcja to trade na coś podobnego + pick. Pierwszeństwo na wylot z Bostonu ciągle przysługuje Wallace’owi.

KiTt: W sumie nic. Humphries to w chwili obecnej jeden z mniejszych problemów Zielonych z racji jego schodzącego kontraktu. Grunt to nie zmarnować tegoż kontraktu w ewentualnych wymianach w lutym na długoterminowe umowy z przeciętnymi graczami. Nie spieszyłbym się również z podpisywaniem go w przyszłym roku nawet przy założeniu rozegrania przez niego dobrego sezonu, bo nie wierzę, żeby Kris był w stanie drastycznie zmniejszyć swoje oczekiwania finansowe i grać za przysłowiowe grosze. Po drugie, Humph, jakby nie patrzeć, był, jest i pozostanie zadaniowcem, a kontraktowaniem zadaniowców procesu budowy zespołu się nie zaczyna, tylko się ten proces kończy. W pierwszej kolejności zarząd powinien więc pomyśleć nad skonstruowaniem jądra/trzonu drużyny i jeżeli kontrakt Humphriesa miałby do tego celu posłużyć, jestem jak najbardziej za.

Larry: Sprzedać go w optymalnym momencie. Może to być już teraz, może być później jeśli na razie nie będzie odpowiednich ofert. W tym drugim wariancie będziemy mogli skorzystać z jego podkoszowych umiejętności, jednocześnie zwiększając jego wartość.W każdym razie, nie odrzucałbym z góry któregokolwiek z tych wariantów – raczej nie zakładam wiązania się z tym zawodnikiem na dłużej, więc w tej sytuacji pozostaje uzyskać za niego możliwie dużo. To, kiedy nastąpi transfer, jest drugorzędne. Wydaje się, że kilka zespołów w lidze mogłoby chcieć ściągnąć go do siebie, więc niewykluczone jest uzyskanie czegoś wartościowego.

Wcześniejsze wpisy z serii 10Q: