W piątek wieczorem odbyło się losowanie numerków, z jakimi poszczególne zespoły przystąpią do loterii draftu (dopiero tam odbędzie się rzeczywiste losowanie numerów w drafcie). Chodziło o to, aby rozdzielić drużyny, które w sezonie regularnym miały taki sam bilans. Dotyczyło to także klubów, które zakwalifikowały się do fazy play-off – w tym przypadku ustalono już kolejność w samym czerwcowym naborze. Bostończycy byli zaangażowani – pośrednio lub bezpośrednio – w aż cztery losowania i koniec końców w trzech przypadkach szczęście nie było do końca po ich stronie. Ale najważniejsze dla nich losowanie skończyło się całkiem po ich myśli – mogło być lepiej, ale mogło być też znacznie gorzej.
W taki sposób przedstawiają się wybory Celtics przed loterią:
- numerek 22 – swój własny
- numerek 20 – od Clippers
- numerek 14 – od Kings (3.7 procenta, że wskoczy na 2, 3 lub 4; 95.2 procenta, że zostanie na 14)
- numerek 8 – od Grizzlies (42.6 procenta, że trafi do Bostonu)
Z tych czterech wyborów ustalone są tylko dwa (własny oraz od Clippers), a dwa pozostałe wezmą udział w loterii draftu, która odbędzie się w maju. Celtics będą mieli tylko 2.3 procenta szans, że wylosują numerek 2 lub 3, a to za sprawą wyboru od Kings. W przypadku wyboru od Grizzlies, bostoński zespół nie chce przyjmować tego picku w tym roku, a tak się stanie, jeśli wypadnie on poza top8 draftu – w tej chwili jest na to 42.6 procenta szans. Bostończycy będą musieli więc z wielką uwagą śledzić loterię i liczyć, że tam będą mieli więcej szczęścia.