PS: Marcus Smart

Tak jak w ubiegłych latach, tak i teraz – gdy sezon dla Celtów się skończył i zawodnicy mogą już od jakiegoś czasu łowić ryby – można już krótko podsumować ich grę i to, jak spisywali się na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy. Były to miesiące niezwykłe, obfitujące w różnego rodzaju wydarzenia i zakończone długim runem zespołu w playoffs, który prawie zakończył się wizytą w tegorocznych finałach ligi. Żeby jednak w pełni ocenić tę kampanię należy wziąć pod uwagę także oczekiwania, co do danego zawodnika oraz to, jak spisał się on w trakcie sezonu regularnego oraz fazy posezonowej. Kolejnym graczem w naszych podsumowaniach jest Marcus Smart, który właśnie wypełnił swój rookie-kontrakt w Bostonie.

PRZED SEZONEM:

Smart wchodził w swój contract-year i wiele mówiło się o tym, że bardzo mocno przepracował lato. To miał być nowy Marcus Smart – lżejszy niż dotychczas, bardziej skoczny, lepiej wbijający się pod kosz oraz przede wszystkim skuteczniejszy. I co by nie mówić, najpierw podczas media day widać było te zmiany, przynajmniej jeśli chodzi o wagę zawodnika, a potem w preseasonie rzeczywiście było czym się ekscytować. Wydawało się więc, że Marcus po tych trzech sezonach – dobrych, choć mogły być lepsze – w Bostonie w końcu pokaże pełnię swojego potencjału i już nie będzie tylko specjalistą od defensywy oraz od tzw. game-winning plays. Namiastkę tego widzieliśmy już w finałach konferencji w 2017 roku, gdy zdobywał 27 punktów w G3 przeciwko Cavs, trafiając wtedy trójkę za trójką.

SEZON REGULARNY:

Niestety, dobry preseason nie przełożył się na grę Smarta. I po raz kolejny bardzo trudno będzie ocenić 24-latka. To nie był jego najlepszy w karierze sezon pod względem statystycznym, bo te średnie w zasadzie się nie zmieniły w stosunku do rozgrywek 2016/17. Najgorsze jednak to, że nie zmieniła się też zbytnio skuteczność zza łuku oraz ogólnie z gry – Smart pozostał jednym z najmniej skutecznych guardów w lidze, trafiając 36 procent swoich prób (wyrównał tym rekord kariery z debiutanckiego roku) oraz tylko 30 procent trójek. Dodatkowo, z powodu różnych kontuzji opuścił łącznie 28 spotkań, czyli najwięcej jak dotychczas w karierze. Było uderzenie w obrazek w hotelu w Los Angeles, a po powrocie uraz kciuka, którego Smart doznał… rzucając się na parkiet po piłkę. Po drodze było też sporo winning plays oraz świetnej obrony, jak co roku zresztą, odkąd tylko Marcus pojawił się w lidze. Smart najlepiej w karierze kończył przy obręczy (59.3 procent), natomiast ponad 48 procent jego prób to były trójki – to drugi najwyższy wynik w karierze po tym, gdy w debiutanckim sezonie trójki stanowiły 57 procent wszystkich jego rzutów.

Najlepsze jego podania (on wciąż jest baaardzo niedocenianym podającym) z sezonu regularnego poniżej:

A tutaj najlepsze akcje zakończone punktami Smarta:

No i jak co roku, poświęcenie i defensywa Marcusa w najlepszym wydaniu:

PLAYOFFS:

Wrócił dopiero na G5 przeciwko Bucks, ale cóż to był za powrót. W tamtym meczu dał po prostu pokaz tego, jak się gra w obronie. To ogółem były bardzo dobre playoffs w jego wykonaniu, oczywiście poza trójką, bo tutaj skuteczność spadła do tragicznych 21 procent – jest to zrozumiałe, jeśli weźmie się pod uwagę, że Marcus grał po kontuzji kciuka i tam nie wszystko było w porządku, natomiast w takim razie nie ma usprawiedliwienia dla średnio 4.5 prób zza łuku co mecz. Na całe szczęście, Smart nadrabiał gdzie indziej – świetnie bronił, ale też bardzo dobrze uruchamiał partnerów, notując średnio 5.3 asyst w każdym spotkaniu. Jego odciski palców można znaleźć na wielu zwycięstwach Celtów w tegorocznej fazie play-off i te odciski to niezbity dowód, że Smart nawet przy swoich wadach jest po prostu graczem, który pomaga drużynie wygrywać.

Poniżej najlepsze akcje Smarta po atakowanej stronie boiska z tegorocznych playoffs:

A tutaj defensywa, bo tyle tego było, że warto to rozbić na dwa filmy:

OCENA: 4-

Bo to był kolejny rok, w którym łudziliśmy się – tym bardziej po preseasonie – że Smart zacznie trafiać i stanie się jeszcze lepszym zawodnikiem, by koniec końców otrzymać raczej typowego Smarta, który znów wywołał swoją postawą mnóstwo kontrowersji i utrudnił życie wszystkim tym, którzy starają się ocenić, ile tak naprawdę jest wart.

CO DALEJ?

Smart wchodzi na rynek w bardzo ciekawym dla siebie momencie – nie ma tam aż tylu pieniędzy, ale zainteresowani na pewno się znajdą i już mówi się m.in. o Dallas Mavericks czy Indiana Pacers. Sam zainteresowany mówił po playoffs, że swoją wartość szacuje na 12-14 milionów i pytanie, czy ktoś zdecyduje się mu tyle zaoferować. Celtics raczej chcieliby zatrzymać Smarta (i będą mieli prawo wyrównać wszystkie oferty z innych klubów, bo przedłożyli w czwartek ofertę kwalifikacyjną) i on sam też pewnie chciałby dalej grać dla Celtics, natomiast o wszystkim zadecyduje cena. A tą wciąż jest bardzo trudno ustalić, bo 24-latek cały czas ma fajny potencjał (w sensie, że on cały czas może być jeszcze dużo lepszy), ale to już czwarty rok, kiedy nie za bardzo trafia za trzy, a mimo to wciąż rzuca tych trójek bardzo dużo. Czy cała reszta – defensywa, poświęcenie, playmaking – są w stanie to przykryć? Wiele razy widzieliśmy w tym sezonie, że tak, natomiast ile to wszystko jest warte?