Sezon ogórkowy powoli się rozpoczyna, do 1 lipca zostało jeszcze trochę czasu, a jedną z najważniejszych historii tegorocznego offseasonu z pewnością będzie przyszłość Marcusa Smarta. Wiele zostało powiedziane zaraz po zakończeniu sezonu, gdy dowiedzieliśmy się, że obie strony chciałby kontynuować współpracę. Dziś te słowa zostają jakby potwierdzone, bo według źródeł C’s chcą zatrzymać Smarta, ale też Terry’ego Roziera. Wcześniej mówiło się, że ostanie się tylko jeden z tej dwójki i że Celtowie będą musieli wybierać, natomiast wiele wskazuje na to, że przy odpowiednich warunkach (patrz: zadowalająca nowa umowa Smarta) do takiego scenariusza nie dojdzie. Zamiast tego, w Bostonie pozostaną obaj obrońcy.
Mówił o tym już kilka tygodni temu Danny Ainge, który na antenie radia odpowiedział, że chciałby, aby obaj gracze pozostali w zespole – nie jest to jednak wcale taka prosta kwestia. Marcus Smart właśnie skończył swój pierwszy kontrakt i latem wejdzie na rynek jako niezastrzeżony wolny agent. Terry Rozier z kolei ma przed sobą ostatni rok umowy, więc trzeba też zachować pewną perspektywę. Wszystko to powoduje, że przyszłość tej dwójki jest w Bostonie niepewna, choć oczywiście tak Celtics, jak i Smart czy Rozier będą dążyć do podtrzymania współpracy.
Pytanie tylko, czy jest to możliwe z punktu widzenia finansowego – wiele zależy od tego, ile ci zawodnicy zażyczą sobie w nowych umowach i czy będą to kwoty, które Celtics uznają za rozsądne. Przywołując jednak słowa jednego z właścicieli, można spodziewać się, że jeśli propozycje zawodników rzeczywiście będą sensowne to pieniędzy raczej nie zabraknie – wszak Wyc Grousbeck stwierdził, że “uwielbia ten zespół”, a generalny menedżer Danny Ainge przyznał, że w tym roku naprawdę zamierza zrobić kosmetycznie jedynie zmiany w składzie. Co Wy na to?
