Sagi z Cousinsem ciąg dalszy

Nabijanie wyświetleń, czy też może rzeczywiste zainteresowanie – tego nie wiemy i zapewne nigdy się nie dowiemy, pewne jest natomiast to, że saga transferu DeMarcusa Cousinsa będzie trwała tak długo póki ten nie zostanie rzeczywiście wytransferowany, no chyba że po raz kolejny przetrwa w Sacramento okienko transferowe i pozostanie graczem Kings aż do końca trade deadline. Sezon na plotki czas zacząć. To zresztą nie przypadek, że te informacje pojawiają się właśnie dziś, bo przecież kilka godzin temu pisałem, że od 15 grudnia znaczna część zawodników NBA może zostać wytransferowana przez swoje kluby, a co za tym idzie ten 15 grudnia jest nieoficjalnym początkiem karuzeli transferowej.

I tak, według plotek aż trzy zespoły wyraziły „znaczące zainteresowanie” transferowaniem po centra DeMarucsa Cousinsa. Wśród tych trzech zespołów są oczywiście Boston Celtics, zaraz obok Miami Heat oraz Chicago Bulls. Źródła mówią, że Kings chętnie ofert wysłuchują, ale na ten moment nie mają w planach poczynania żadnych ruchów, przy czym władze ekipy z Sacramento doskonale zdają sobie sprawę, co będą im w stanie zaoferować te trzy zespoły, jeśli ci zdecydowaliby się ewentualnie na trejdowanie 25-letniego podkoszowego.

Oczywiście, Celtics i Danny Ainge mogą zaoferować multum wyborów w drafcie, kilka młodych talentów, ale też spadający po tym sezonie sporawy kontrakt Davida Lee. Zwolenników pozyskania Cousinsa przez Celtów jest wielu, ale warto wspomnieć, że ostatnio coraz częściej słychać także głosy sprzeciwu – a jednym z takich głosów jest Mike Gorman, według którego Cousins ma po prostu pewne problemy, a włożenie go w środek bostońskiej szatni byłoby „szaleństwem”, szczególnie biorąc pod uwagę temperament DMC. Kolejne plotki już niedługo.