Skończyła się pewna era. Takie niestety jest życie – coś się kończy, coś zaczyna. Boston stoi właśnie w drzwiach z napisem „PRZYSZŁOŚĆ”. Trudno mieć do Danny’ego pretensje, że podjął taką decyzje. Widzieliśmy, że Rondo po kontuzji powrócił jako inny zawodnik. Nie ma już teraz sensu rozpatrywać jak kontuzja zmieniła jego ofensywne możliwości z których go znaliśmy. Obrona też pozostawiała wiele do życzenia. Celtowie znaleźli się na nowej drodze życia. Ja postaram się rozpatrzyć kwestię, w jakim kierunku będziemy płynąć. Bo nikt nie ma wątpliwości, że ten okręt nie zatonie. Jestem nawet pewien, że Danny z czasem zmieni go w prawdziwy niszczyciel.
Warto na początku przeanalizować nasz stan posiadania.
Na najbliższe 4 lata Boston dysponuje następującymi wyborami w 1 rundzie draftu:
Draft 2015:
– Boston Celtics,
– Los Angeles Clippers,
– Dallas Mavericks (chroniony 1-3 oraz 15-30, w przypadku niewykorzystania w 2016 będzie chroniony top7),
Draft 2016:
– Boston Celtics,
– Brooklyn Nets,
– Cleavland Cavaliers (chroniony top10),
Draft 2017:
– Boston Celtics (z prawem do zamiany z Brooklyn Nets),
Draft 2018:
– Boston Celtics,
– Brooklyn Nets.
Celowo pominąłem pierwszorundowy pick 2015 Philadelphia 76ers – gdyż już w tej chwili mamy pewność, że przekształci się on w dwa drugorundowe wybory 2015 i 2016. Ogólna ilość wyborów drugorundowych na najbliższe 4 lata to 8 lub 9 – w zależności czy skorzystamy z prawa zamiany w 2017 roku na pick Nets, wtedy tracimy nasz pick z drugiej rundy.
Jest to ilość, która przewyższa roster! Dlatego nie oczekuję, że wszystkie te wybory wykorzystamy. Część na pewno zostanie użyta w wymianach.
Kolejna kwestią są wyjątki TPE. Które mogą być bardzo pomocne w ewentualnych wymianach.
Najważniejsze z nich to:
– 12,9 mln wygasające 18 grudnia 2015,
– 5,3 mln wygasające 25 września 2015 (najprawdopodobniej został wykorzystany w wymianie z Dallas),
– 3,8 mln wygasające 18 października 2015(najprawdopodobniej został wykorzystany w wymianie z Dallas),
– 1,3 mln wygasające 19 lipca 2015,
– 0,5 mln wygasające 6 stycznia 2015.
Dość istotną kwestia odnośnie naszej przyszłości jest sprawa salary cap. Dlatego warto spojrzeć na nasz przyszłoroczny budżet.
Mamy 8 umów gwarantowanych i poniekąd jest to nasza przyszłość, a przynajmniej jej część. Bradley, Smart, Turner, Young, Sullinger, Olynyk, Zeller oraz Gerald Wallace, który oczywiście naszą przyszłością nie jest. Te umowy to 33,5 mln. Posiadamy także dwie umowy; z Greenem oraz Nelsonem, które są opcjami zawodnika – to 12,5 mln. Nie mam żadnych wątpliwości, że tych zawodników należy się pozbyć. W przypadku dość cennego aktualnie Greena, który notuje bardzo dobre cyferki, oczekiwania są dość spore o czym z rynkowych ploteczek można wywnioskować. Natomiast Nelson… No cóż – oddać go za cokolwiek – być może Philadelphia, która nadal jest poniżej minimum płacowego jakieś 8-9 mln przygarnie go w zamian za jakiś drugorundowy pick (ale nie ich własny, bo to pewnie będzie wybór 31-33). Wierzę, że Danny ogarnie ten temat, on umie.
Tegoroczne salary cap to 63 mln, jednak przyszłoroczne z cała pewnością będzie większe. Za dwa lata salary cap wzrośnie do ponad 80 mln (ja prognozowałem 82 mln w artykule na ten temat, wielu analityków sugeruje 85 a nawet 88 mln). Komisarz NBA zapowiedział jednak, że wzorem innych lig w których następował taki ogromny wzrost (jakby nie patrzeć będzie to ok 30-40%) chce ten wzrost złagodzić, poprzez wzrost salary cap już we wcześniejszym sezonie. Prawdopodobnie salary cap na sezon 2015/16 będzie w okolicach 70 mln – bezpiecznie przyjąłem 68 mln – czyli wzrost o 5 mln jak w obecnym sezonie. Jeśli wzrośnie więcej – działa to tylko na naszą korzyść. W tym przypadku, po pozbyciu sie ze składu Greena i Nelsona nie przyjmując nic w zamian mamy do dyspozycji 35 mln na kontrakty zawodników z rynku. Oczywiście marzeniem jest pozbycie się umowy G-Force’a, jednak nie wydaje mi się, żeby mogło to nastąpić, bez wysłania przy okazji dobrego pierwszorundowego wyboru, a tutaj nie podejrzewam Danny’ego o rozrzutność. Być może jednak nastąpi taka sytuacja, ale tylko w przypadku możliwości pozyskania zawodnika który będzie bardzo cenny dla organizacji, a jego przyjście będzie blokowało 10 mln w kontrakcie Geralda.
Skoro już mniej więcej wiemy ile będziemy mogli spożytkować na rynku (oczywiście zakładając, że Green i Nelson zostaną wytransferowaniu, lub nie wykorzystają opcji zawodnika) to pora zastanowić się na kogo te pieniądze można przeznaczyć.
Nic się nie zmieniło w naszych potrzebach. Nadal szukamy zawodnika na SF i C. Dodatkowo śmiem twierdzić, że potrzeba nam tez zawodnika na pozycję PG. Wprawdzie mamy Smarta oraz Presseya, jednak Marcus aktualnie zalicza pech za pechem, nawet teraz gdy parkiet powinien być jego on będzie się leczył a Pressey to… Dobra – delikatnie – Pressey nie jest naszą przyszłością, nawet jako zawodnik z ławki. Być może gdy Smart zostanie delegowany jako wyjściowy rozgrywający, bez tego psychicznego bagażu, że jest drugi jego talent eksploduje. Ja nawet w to wierzę, Marcus rozegrał już sporo minut jako PG i jego efektywność zarówno w obronie jaki i ataku wygląda dobrze. No nie oszukujmy sie – w obronie jest bestią. Jeśli zaprezentuje w ofensywie powiedzmy 60-70% tego co już prezentuje w obronie, temat poszukiwania PG upadnie, na razie warto poszukać. Pozycja SF – wprawdzie jest Turner oraz Young, jednak nie wiązałbym z Evanem przyszłości, a przynajmniej nie jako wyjściowym zawodniku. Myślę, że jest to urodzony 6th man – może spokojnie grać z ławki na pozycjach 1-3 bez znaczącej utraty jakości gry. Young – jest na razie zbyt Young i prawdopodobnie czeka go operacja (odpukać, mam nadzieję że się mylę i nie będzie ona potrzebna). Pozycja C to nasza bolączka od wielu lat. Wprawdzie Zeller oraz Olynyk jakoś łatają tę czarną dziurę. Co do Zellera, to wciąż jest on dla mnie zagadką. Poczynił wprawdzie olbrzymi postęp jako zawodnik, jednak czy udźwignie to? Być może odpowiedź uzyskamy w dalszej części sezonu i może będzie to odpowiedź twierdząca.
Kto uczestniczy w naszych rozmowach na czacie, moje zdanie zna. Kilka razy już pisałem i na czacie, i w komentarzach kogo bym chciał – jeszcze przed wylądowaniem Rondo w Dallas. Nic sie nie zmieniło – chcę przytoczyć jednak kilka argumentów,a może nawet wrzucić jakiś pomysł jak tego dokonać.
Startujemy od pozycji rozgrywającego. Moje zdanie jest takie, że powinniśmy sie skupić na zawodnikach młodych, przedział wiekowy to 22-26 lat – tak żeby wpasowali się w nasz młody skład, który jest właśnie w tym przedziale wiekowym. Mamy młodego trenera, w którego wierzę a który powinien dostać skład, który sam scementuje. Miałem dwóch kandydatów Jackson oraz Knight. Jednak Knight wydaje sie być na tę chwilę poza zasięgiem – zostanie w Bucks bo mają i pieniądze na jego nowy kontrakt, oraz młody zespół, który fajnie zaskoczył i raczej Kidd nie będzie chciał burzyć to co już zaczął budować.
Reggie Jackson – zawodnika Oklahomy.Tegoroczne statystyki Jacksona będę rozpatrywał tylko z perspektywy wyjściowej piątki. Grał całkiem sporo z uwagi na kontuzję Westbrooka. Wystąpił w 13 meczach grając średnio 38,9 minuty. W tym czasie notował 20,2 pkt rzucając na skuteczności 47% za 2 pkt i 27% za 3 pkt. Notował też 7,8 asysty oraz 5,2 zb, a także 0,9 przechwytu na mecz. Trzeba tutaj dodać, że Jackson grał bez Duranta w większości tych meczów, dlatego ilość asyst jakie średnio rozdawał budzi spory szacunek. Wprawdzie nie podoba mi sie niska skuteczność za 3 pkt, jednak był w tych meczach praktycznie jedyna osobą do pilnowania przez przeciwników. Przypomnijmy sobie nasz mecz z OKC gdzie Jackson zdobył 28 pkt trafiając 8 z 15 rzutów w tym 2 z 5 za 3 pkt, rozdając 8 asyst u boku Lamba, Thomasa, Adamsa i Ibaki. Jackson w zeszłorocznych PO zagrał w 19 meczach w tym w 4 w s5. Grał 28,9 min zdobywając średnio 11,1 pkt z 50% skutecznością za 2 pkt i 40% za 3 pkt (2,8 rzutu na mecz). Jeśli rzucimy aktualnie okiem na statystyki zawodników grających na PG, to z wszystkich rozgrywających którzy rozegrali przynajmniej 10 meczów w wyjściowym składzie większe zdobycze punktowe notują tylko Westbrook, Curry i Lillard. Grał jednak sporo minut, dlatego patrząc na statystyki per36, plasuje sie na 10 pozycji. Dodatkowo wyprzedzają go Rose, Lowry, Knight, Teague, Irving i Conley. Do dwóch ostatnich traci 0,1-0,3 pkt na mecz. Jednak z tej całej grupy 10 najlepiej punktujących rozgrywających – w per36 jest jest 5 pod względem asyst notując ich 7,2 na mecz oraz 5 zbierającym z 4,8 zbiórki na mecz. Jackson to dobry obrońca. Jego linijka w obronie (myślę, że większość pamięta te strefy obrony – 0-4,5-9,10-14,15-19,20-24 i 25-29 ft) to 53/37/28/40/36/27 porównajmy go z innymi zawodnikami, może z dwoma np. Curry 52/37/41/40/33/27 oraz Lillard 56/45/44/35/35/19. Ja nie mam większych zastrzeżeń pomiędzy balansem między jego ofensywą a defensywą.
W tym sezonie kończy mu sie rookie contract. Znając wcześniejsze poczynania szefostwa OKC nie będzie on w przyszłym sezonie zawodnikiem tej drużyny. OKC ma aktualnie 64,5 mln w gwarantowanych umowach dla 9 zawodników na przyszły sezon. Znajdują się już ponad tegorocznym salary cap oraz minimalnie pod prognozowanym przyszłorocznym. Dlatego upatruję szansy na szybsze pozyskanie Jacksona niż rynek FA, co OKC już praktykowało z Hardenem. Być może jakaś sensowna paczka którą skleci Danny? Prawdopodobnie w grę wchodziłby również jakiś pierwszorundowy pick(oczywiście nie nasz, ale picki Clippers, Cavaliers czy właśnie pozyskany Dallas powinien Danny wykorzystywać w takich wymianach, pozyskując młodych zawodników, o których już sporo wiadomo). Jeśli jednak Jackson wszedłby na rynek RFA, to oferta w okolicach kontraktu Bradleya powinna być rozsądną propozycją – 8 mln byłoby rozsądnym ryzykiem. Warto pamiętać, że wprawdzie Reggie urodził sie poza terytorium USA, to jednak 3 lata spędził na Boston Collage. Niby nic, a być może taki drobiazg zaważy na jego nastawieniu.
Kolejna pozycja to SF. Tu mam tylko jednego kandydata. Wprawdzie RFA będzie też Kawhi Leonard, jednak SAS posiada środki finansowe a także, co chyba ważniejsze plan budowania zespołu wkoło Leonarda.
Jimmy Butler – uznawany za Sg, jednak dysponujący praktycznie identycznymi warunkami fizycznymi jak Paul Pierce. Ma dopiero 25 lat. Tutaj mam o tyle ułatwione zadanie, że nawet nie muszę argumentować dlaczego on. Ale dla spokoju sumienia. Jimmy w tym sezonie notuje 21,5 pkt w meczu na skuteczności 52% za 2 pkt oraz 34% za 3 pkt. Dodatkowo 3,4 asysty, 5,8 zbiórki i 1,6 przechwytu na mecz. To świetny obrońca – jego linijka to 56/31/39/44/38/36. Jak dla mnie jego kandydatura to no-brainer. Jego efektywność w ataku na pozycji Sf jest o 5,6 pkt większa niż na Sg a w obronie tylko o 0,3 pkt mniejsza.
Jakim cudem miałby trafić do Bostonu. Nie chce się aż wierzyć, że Chicago może go wypuścić z rąk. Jednak dotychczasowe negocjacje odnośnie nowego kontraktu stanęły w martwym punkcie. Propozycja Bulls to 10 mln za sezon, gdy agent zawodnika oczekiwał umowy maksymalnej. Ostatnie doniesienia to 11 mln za rok przy czteroletniej umowę, natomiast zawodnik obstaje przy minimum 14 mln. Jeśli komuś miałbym dać maksa – to byłby właśnie on. Przy założeniu, że salary cap będzie prognozowane przeze mnie 68 mln to maksymalna umowa dla Butlera to 17 mln. Jeśli Jimmy wejdzie na rynek FA to tak powinien zagrać Danny. Jego charakter i ciąg na kosz, a także walory obronne predysponują go do bycia pierwszą opcją. Chicago jest znane z oszczędnego wydawania pieniędzy, żeby nie napisać ze skąpstwa. Na przyszły rok mają prawie 62 mln w salary na 8 zawodników. Wyrównanie ewentualnej maksymalnej umowy to już 79 mln ( w tym roku Luxury Tax jest od 77 mln, załóżmy 82 mln w przyszłym roku). Za 3 mln , żeby nie wchodzić w ogromny podatek musieliby zakontraktować 5-6 zawodników – niewykonalne. Być może Byki będą przed trade deadline handlować jakimiś zawodnikami? Być może będzie to właśnie Butler. Jaka oferta by ich zadowoliła? Myślę, że nie obeszłoby sie bez przynajmniej jednego dobrego picka z pierwszej rundy – jednak w tym przypadku nie byłoby to dla mnie problemem. Po co szukać pierwszej opcji w drafcie, skoro można pozyskać sprawdzonego zawodnika. Inna opcją byłoby e&t (extend and trade), jednak wtedy Chicago chciałoby któregoś z naszych młodych zawodników. Mają już nadkomplet na pozycji PF, więc Sully i Kelly odpadają.Czy bylibyście skłonni oddać Bradleya z jego przyjaznym dla salary kontraktem? Pewnie kilku zaskoczę – ale ja bez oporu. Bradley, pick Clippers, nawet jakiś drugorundowy od Cavaliers i coś do wyrównania – voila. To samo przy opcji s&t. Przy takiej przebudowie, sentyment do Averego przegrywa z pragmatyzmem. Wolałbym, żeby to był Turner wtedy przy założeniu, że uda sie pozyskać Jacksona chyba gotów byłbym oddać Smarta – bo nie ma co oczekiwać, że Chicago odda Butlera za czapkę gruszek. Jackson, Bradley, Butler – dla mnie backcourt jak na wschód bardzo dobry. Jackson, Smart/Turner, Butler – to dobra opcja, a przyzwoitego Sg jakim jest Bradley łatwiej pozyskać niż pierwszą opcję.
Pozyskanie zawodnika lepszego od Zellera czy Olynyka na pozycję centra. Nie kończy się, żadnemu dobremu zawodnikowi rookie contract. A uznanych zawodników pokroju Gasola nie mamy czym i jak przyciągnąć do Bostonu. Dlatego wracam do pomysłu z Robinem Lopezem o którym już kiedyś pisałem – tutaj możecie przeczytać.
Z prostego matematycznego rachunku – jeśli mielibyśmy do wydania 35 mln, a na Jacksona i Butlera (Świętowidzie – skoro nie chcesz dać pierwszego picka w drafcie od 65 naborów, to może tu będziesz nam sprzyjał? a może combo?) pozyskalibyśmy kosztem 25 mln – to zostaje 10 mln na centra. Czy to wystarczyłoby na podpisanie Robina Lopeza, który ma 26 lat i wpisywałby sie w moja wizję budowania zespołu? Pewnie nie, mogłoby zabraknąć kilku milionów. Jeśli dla Lopeza zabrakłoby odpowiednich pieniędzy w salary Portland (a jest taka opcja, bo czekają ich ogromne wydatki na kontrakty Aldridge’a i Matthewsa) to właśnie jest to sytuacja, gdzie wysłanie G-Force’a poświęcając pierwszorundowy pick, tak by nie przyjmować dużych kontraktów w zamian jest wskazane a nawet konieczne. Lopez może nie robi ogromnych punktów i nie zbiera ogromnej liczby piłek, ale robi obrone. Do tych zawodników o których wspominałem i Sullingera lub Olynyka jest to doskonałe uzupełnienie. Choć tutaj być może udałoby się wykorzystać TPE za Rondo w wysokości 12,9 mln, aczkolwiek center za 12 mln z obrona jak Lopez, to w obliczu szaleństw na rynku – promocja. Portland chciałoby coś jeszcze, dlatego Zeller, Turner, Pressey (ma niegwarantowaną) – Portland jest w o tyle trudnej sytuacji, że na przyszły sezon wraz z opcją zespołu na Kamana mają 30 mln w tym tylko dwóch zawodników s5. Aldridge, Matthews i Lopez – licząc po cenach rynkowych to spokojnie 50 a może nawet 55 mln w kontraktach. Aldridge dostał obietnicę maksa czyli ok 24 mln z nowego salary, Matthews nie będzie chciał grać za mniej niż solidna podwyżka, bo to jego ostatnia duża umowa – w obliczu nowej umowy TV będzie oczekiwał najmniej 15-16 mln. Umowa dla Lopeza to już wejście w luxury ze sporym impetem, a to dopiero 10 zawodnik. Jeśli Danny’emu udałoby sie wykorzystać trudną sytuację Portland z domykaniem salary na przyszły sezon – byłbym zadowolony.
Spora ilość wyzwań stoi przed Dannym. No ale okres przebudowy nie jest ani niczym łatwym, ani przyjemnym. Czy to wszystko jest możliwe? Kiedyś jeden Kevin w zielonym trykocie krzyczał, że wszystko jest możliwe. Szanse na powodzenie tego planu oceniam następująco: Jackson 70%, Butler 10% i Lopez 20% – nieprzypadkowo wychodzi 100% – bo chcę być optymistą w tym wszystkim.
To oczywiście tylko moje spojrzenie na naszą przyszłość. Spojrzenie bardzo optymistyczne. Najbliższe mecze dadzą nam odpowiedź jakiej jakości jest życie w Bostonie bez Rajona. Nie jestem pewien, czy w tym składzie będziemy w stanie zatankować. Bardziej bym się skłaniał ku twierdzeniu, że bez szybkiego pozbycia sie ze składu Greena, Bassa, Thorntona, Wrighta i Nelsona możemy nie pozwolić wyprzedzić się w tabeli takiej „potędze” jak Pistons albo inny Knicks. System Stevensa, który w kilku meczach mieliśmy możliwość oglądać polegał na dzieleniu się piłką, brak Rondo być może przyniesie z czasem pozytywne skutki. Pozytywne – ale nie w perspektywie tankowania po Okafora. Równo 2 tygodnie temu napisałem artykuł „A może zatankujemy?„. Zyskał na aktualności? Mój pomysł na pozyskiwanie zawodników RFA poprzez delikatne ich przepłacanie, nie koliduje na razie z tankowaniem. A przynajmniej do pewnego momentu nie będzie kolidował, gdyby Danny w trade deadline ruszył do szturmu z wymianami w celu pozyskania interesujących nas zawodników w razie powodzenia tej operacji, tankowanie może nie być potrzebne.
Jestem Celtem – wiem, że ten okręt nie zatonie. Nasz GM na pewno ma plan, wierzę też, że ten plan sie powiedzie. Chciałbym bardzo, żeby był to tak bezczelny i udany plan jak w 2007 roku. Może właśnie taki jaki przedstawiłem.