Ainge siódmym działaczem w lidze

Danny Ainge znalazł się na siódmym miejscu w głosowaniu na Działacza Roku, co można uznać za mały sukces, szczególnie że Celtics mają za sobą jeden z najgorszych sezonów w całej historii klubu, który zakończyli z czwartym najgorszym bilansem w lidze (25-57, taki sami mieli Utah Jazz). Nagrodę po raz pierwszy w swojej długiej i owocnej karierze wygrał generalny menedżer San Antonio Spurs – R.C. Buford. Otrzymał on ogólną liczbę dziewięciu pierwszych głosów, dzięki którym zebrał 58 punktów i zdobył nagrodę. Warto dodać, że na drugim stopniu podium z 47 punktami na koncie znalazł się debiutant Ryan McDonough z Phoenix Suns, który wyszedł przecież spod skrzydeł Ainge’a.

Siódme miejsce nie jest wcale złym wynikiem, tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę, iż w lidze jest trzydzieści drużyn, a co za tym idzie trzydziestu działaczy. Tymczasem Ainge – który wygrał w 2008 roku – otrzymał nawet jeden głos na pierwsze miejsce i to nawet pomimo faktu, iż Celtics zaliczyli taki, a nie inny sezon. Należy jednak zauważyć, że bostoński generalny menedżer postawił naprawdę bardzo dobre fundamenty pod odbudowę drużyny, najpierw wysyłając Kevina Garnetta i Paula Pierce’a na Brooklyn, następnie przesuwając się w noc draftu odrobinę wyżej i pozyskując Kelly’ego Olynyka, a potem w trakcie sezonu robiąc jeszcze całkiem rozsądne transfery z udziałem Courtneya Lee oraz Jordana Crawforda. Wiele ważnych decyzji wciąż jednak przed nim.

Nagrodę po raz pierwszy w karierze zdobył R.C. Buford (który jako GM pracuje w San Antonio od 1997 roku), co oznacza, że San Antonio Spurs rzeczywiście byli najlepszym zespołem sezonu regularnego, gdyż nagrodę dla najlepszego działacza zdobył ich generalny menedżer, a najlepszym trenerem kolejny już raz wybrany został Gregg Popovich. Bardzo fajną informacją dla samego Ainge’a jest też zapewne fakt, że bardzo doceniony został Ryan McDonough, który przecież ma za sobą dopiero pierwszy rok w roli generalnego menedżera. Phoenix Suns byli jednak największą rewelacją sezonu i wielka była w tym zasługa byłego pracownika Celtics. Podium zamknął generalny menedżer Portland Trail Blazers, czyli Neil Olshey.