Loteria zbliża się wielkimi krokami i będzie to pierwsze ekscytujące wydarzenie, które niejako rozpocznie offseason Celtics. Losowanie odbędzie się już 20 maja, jednak wciąż otwarte pozostaje pytanie, kto będzie reprezentować Celtów podczas samej ceremonii. Ostatnim razem – w 2007 roku, gdy C’s skończyli sezon z drugim najgorszym bilansem w lidze – był to Tommy Heinsohn, który szczęścia Celtom nie przyniósł. Wtedy Adam Silver, ówcześnie jeszcze jako zastępca komisarza, wyciągnął bowiem kopertę z logiem Celtics przy dopiero piątym wyborze. Propozycje osób, które mogłyby reprezentować bostoński klub są bardzo różne, zebraliśmy je więc poniżej i liczymy także na Wasze zdanie w tej kwestii.
Nie jest to wcale taka nieważna kwestia, bowiem loteria będzie transmitowana w telewizji, a więc przedstawiciel wysłany przez Celtics będzie reprezentował sobą całą bostońską organizację. Przed siedmioma laty był to Tommy Heinsohn, który jednak musiał wtedy pogodzić się z porażką, jaką niewątpliwie był spadek Celtów na dopiero piąty wybór w drafcie mimo drugiego najgorszego bilansu w lidze. W tym roku Tommy także jest wśród kandydatów, ale fakt że już raz został on wyznaczony przez klub do reprezentowania organizacji podczas loterii sprawia, że większe szanse mają inni. Inni, czyli tak właściwie:
- Mike Gorman – tym razem sporo amerykańskich kibiców w roli przedstawiciela zespołu widzi Mike’a Gormana, czyli wieloletniego komentatora Celtics, który jest związany z klubem od bardzo długiego czasu i ma bardzo dobrą opinię, a przy okazji bardzo dobrze kojarzy się fanom i być może zapewni tak potrzebne Celtom szczęście, którzy mają nieco ponad 33 procent szans na wylądowanie w top3.
- Rajon Rondo – wielu fanów optuje też za wysłaniem na loterię Rajona Rondo, co tylko potwierdziłoby że Celtics są teraz jego drużyną i wzmocniłoby jego opinię jako kapitana zespołu.
- Bill Russell – w opcję wchodzi też poproszenie którejś z klubowych legend, a tych przecież jest sporo do wyboru. Najoczywistszym wyborem wydaje się być jednak Bill Russell, ale taki Bob Cousy zapewne też nie pogardziłby zaproszeniem, a przecież jest też choćby Cedric Maxwell. Koniec końców, może i Brian Scalabrine nie byłby wcale taką złą opcją?
- Leon Powe – wielu kibiców wciąż darzy podkoszowego ogromną sympatią, a mając na uwadze że sam Powe pojawił się ostatnio w Bostonie przy okazji celebracji tytułów zdobytych przez bostońskie kluby w ostatnich latach to można stwierdzić, że i Leon wciąż darzy miasto i drużynę sporą sympatią.
- Campbell Grousbeck – niewidomy syn właściciela bostońskiego zespołu. Wyc Grousbeck właśnie z jego powodu przeprowadził się do Bostonu, gdzie następnie stworzył spółkę partnerską, która kupiła Celtics. Dodatkowo, Cleveland Cavaliers dwukrotnie wysłali na loterię Nicka Gilberta, czyli syna właściciela Cavs, który dwukrotnie przyniósł im szczęście przy losowaniu wysokich picków.
- Osoba poszkodowana w zamachu na mecie Maratonu Bostońskiego – Amerykanie lubią takie historie, a wysłanie takiej właśnie osoby, by reprezentowała Celtics podczas loterii będzie jednocześnie reprezentowaniem całego miasta, a to oznaczać będzie, że ponad rok po zamachach Boston stanął na nogach i jest miastem silniejszym niż wcześniej.
- Louis Corbett – propozycja dość luźna, ale po dłuższym zastanowieniu chyba jedna z lepszych. Pisaliśmy o Louisie, czyli 12-latku z Nowej Zelandii, który marzył o obejrzeniu meczu swojej ukochanej drużyny NBA zanim na stałe straci wzrok. Marzenie udało się spełnić, Louis uśmiechał się przez cały swój pobyt w Bostonie, nawet pomimo tego że Celtics dostali wtedy srogie baty od Golden State Warriors.
Tak wygląda czołówka kandydatów i bardzo prawdopodobne, że któregoś z nich zobaczymy 20 maja podczas samej loterii, kiedy to okaże się, z którym numerem Celtics będą wybierać w tegorocznym drafcie. Możliwe też, że Celtowie zdecydują się posłać innego przedstawiciela. Kto jednak Waszym zdaniem sprawdziłby się w tej roli najlepiej? Jeśli moglibyście wybrać to kogo byście wysłali? Czekamy na Wasze opinie w komentarzach.