Bardzo dobrze spisujący się w tym sezonie Courtney Lee (przynajmniej w tym ograniczonym czasie, jaki spędza na parkiecie) doznał we wczorajszym spotkaniu z Memphis Grizzlies jakiegoś urazu kolana i musiał udać się do szatni jeszcze przed zakończeniem meczu. Tam przeszedł badania rentgenowskie, które jednak dały wynik negatywny. Kolejne badania zostaną zrobione zapewne dzisiaj. Więcej szczegółów na temat tego urazu powinniśmy poznać w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin. Lee opuścił już w tym sezonie jedno spotkanie z powodu bólu nadgarstka, ale mimo to spisuje się on solidnie i efektywnie, notując średnio 7.6 punktów (na 51-procentowej skuteczności) w niecałe 17 minut gry.