Łatwe zwycięstwo z Cavs

Odpoczęli sobie Al Horford oraz Kyrie Irving, a pod ich nieobecność Boston Celtics łatwo rozprawili się z jedną z najgorszych drużyn w lidze, pewnie pokonując 123-103 zespół Cleveland Cavaliers. Do wygranej poprowadzili gospodarzy przede wszystkim Terry Rozier oraz Jaylen Brown – w szczególności ten pierwszy spisał się po prostu znakomicie, już w pierwszej połowie zdobywając 22 ze swoich 26 oczek. Rozgrywający trafił zresztą wtedy wszystkie osiem rzutów, w tym próbę równo z syreną oznaczającą koniec pierwszej połowy. Dla ekipy z Cleveland była to już 16 porażka w ostatnich 17 meczach i 11 wyjazdowa przegrana w ostatnich 12 meczach na obcym terenie. Celtics mają teraz dwa dni przerwy.

Dopiero po kilku minutach drugiej kwarty Celtics przypomnieli sobie, że przecież Cavs to rywal z bardzo niskiej półki i dopiero wtedy udało im się zbudować kilkanaście punktów przewagi. W pierwszej kwarcie pozwolili rywalom zdobyć aż 30 punktów, ale znakomity Rozier, który zagrał jedną z najlepszych połówek w swoim życiu, przywrócił Celtom kontrolę nad tym spotkaniem. Po jego trójce na koniec drugiej kwarty było 65-50 i bostoński zespół od tej pory nie oglądał się już za siebie, by koniec końców pewnie zwyciężyć różnicą 20 oczek.

  • Terry Rozier: 26 punkty, 9/13 FG, 4/5 3PT, 4/4 FT, 8 zbiórek, 6 asyst

Trafił wszystkie osiem prób w pierwszej połowie i od samego początku widać było, że chce wykorzystać tę szansę. Co ciekawe, Kyrie już nieco wcześniej zasygnalizował mu, że zagra pierwsze skrzypce (Irving ponoć zawsze tak robi, gdy wie, że w danym meczu nie wystąpi), dzięki czemu Rozier mógł się w odpowiedni sposób do tego meczu przygotować.

  • Jaylen Brown: 23 punkty, 8/12 FG, 2/3 3PT, 5/6 FT, 6 zbiórek

25 minut gry i 23 punkty, czyli kolejny już bardzo dobry występ Browna w ostatnim miesiącu. Ostatnie 25 spotkań skrzydłowego to średnio 13.4 punktów (na skutecznościach 50/39/71) w niecałe 25 minut na mecz, czyli zbliżony (a może nawet odrobinę lepszy) poziom produkcji do tego, co Brown prezentował w poprzednim, tak udanym dla niego sezonie.

  • Gordon Hayward: 18 punktów, 6/10 FG, 6/7 FT, 5 zbiórek, 2 przechwyty

Solidne spotkanie w wykonaniu Haywarda, który nie trafił co prawda ani jednej próby zza łuku, ale był 6/7 z linii rzutów wolnych. Krok po kroku zbliża się do celu.

15 oczek oraz trzy przechwyty dołożył Jayson Tatum, dwie kolejne trójki trafił Marcus Smart, a po 11 punktów mieli Marcus Morris i dość nieoczekiwanie Brad Wanamaker, który kolejny raz daje dobre minuty pod nieobecność Irvinga. Celtics zagrają jeszcze trzy kolejne mecze u siebie, a najbliższy już w sobotę i to będzie bardzo poważny sprawdzian, bowiem w Ogródku pojawią się Golden State Warriors. Dobrze więc, że nieco więcej odpoczynku dostali przed tym meczem Horford i Irving, którzy są ostatnio w świetnej formie. Będzie się działo!