Nader z kontuzją barku

Świetny start Abdela Nadera został niestety zatrzymany przez kontuzję ramienia, której skrzydłowy doznał w pierwszej kwarcie ostatniego spotkania Maine Red Claws, które ci ostatecznie przegrali. Była to pierwsza domowa porażka Claws w tym sezonie, a po sześciu starciach mogą oni pochwalić się bilansem 4-2. Na razie nie wiadomo, na ile poważny jest uraz zawodnika wybranego w tegorocznym drafcie. Jeśli miałby on pauzować to będzie to niewątpliwie wielka strata dla afiliacji Celtics w D-League, gdyż 23-letni Nader od samego początku rozgrywek jest jednym z liderów zespołu, notując średnio 24.3 punkty na mecz, co jest zresztą trzecim najlepszym wynikiem w całej lidze.

Do kontuzji doszło w drugiej kwarcie wtorkowego meczu z Fort Wayne Mad Ants, kiedy to Naderowi został odgwizdany faul w ataku. Skrzydłowy opuścił parkiet z wyraźnym grymasem bólu i do gry już nie powrócił, a po meczu przyznał pytającemu go dziennikarzowi, że cały czas odczuwa dyskomfort. Jeszcze w środę miał spotkać się z lekarzem, aby określić, jak poważna jest to kontuzja, ale nie otrzymaliśmy żadnej informacji na ten temat. Red Claws kolejny swój mecz rozegrają w sobotę i może wtedy dowiemy się czegoś więcej.

Pod nieobecność Nadera zespół Red Claws nie potrafił poradzić sobie z ekipą Szalonych Mrówek i przegrał ostatecznie pierwsze w tym sezonie spotkanie we własnej hali. 18 punktów dla ekipy Maine zdobył Demetrius Jackson, który jakiś czas temu został odesłany do D-League przez Celtics i notuje średnio 21.3 punktów oraz 6.5 asyst dla Red Claws, którzy radzą sobie całkiem nieźle. Miejmy więc nadzieję, że uraz Nadera nie wpłynie za bardzo na jego doskonałą dyspozycję – dość powiedzieć, że w poprzednim meczu zdobył aż 33 punkty.