Ruszył sezon plotek transferowych

Trade deadline dopiero w lutym, lecz jak co roku znacznie wcześniej pojawiają się różne plotki transferowe. Nie brakuje także informacji, w których pojawiają się Boston Celtics.

Wspomniany deadline na przeprowadzenie transferów został w tym sezonie wyznaczony na 6 lutego, tak więc jeszcze przed Weekendem Gwiazd. Zespoły tylko do tego czasu mogą dogadywać się między sobą w sprawie transferów. Na razie mieliśmy tylko jedną wymianę, choć raczej małego kalibru, gdy jeszcze przed świętami Cleveland Cavaliers oraz Utah Jazz wymienili Jordana Clarksona na Dante Exuma.

Na rynku transferowym pojawia się tymczasem coraz więcej nazwisk, bo to już nie tylko Andre Iguodala czy Kevin Love, ale jak się okazuje także m.in. Andre Drummond. Tych zawodników będzie zresztą przybywać, a wszyscy zdaje się czekają na pierwszą poważną wymianę, która to może uruchomić całą lawinę. Czy gdzieś w tym wszystkim będą Celtowie? Danny Ainge nie zrobił poważniejszej wymiany w trade deadline od 2015 roku.

Wtedy to mieliśmy całą serię ruchów (w tym m.in. sięgnięcie po Isaiah Thomasa), ale w kolejnych latach trade deadline w Bostonie przebiegał bardzo spokojnie – był zresztą tylko jeden jeszcze transfer, gdy Atlanta Hawks zgodzili się przejąć umowę Jabariego Birda. Czy w tym roku to się zmieni? O tym przekonamy się w kolejnych tygodniach, ale na ten moment Celtics pojawiają się przy nazwiskach dwóch zawodników:

  • Andre Drummond (Detroit Pistons),
  • Davis Bertans (Washington Wizards).

Ten pierwszy rozgrywa właśnie czwarty sezon na swojej drugiej umowie z Pistons (zarabia w tej chwili ponad $27 milionów dolarów), a po zakończeniu rozgrywek może zrezygnować z opcji gracza (wartej prawie $29 milionów) i wejść na rynek wolnych agentów. Ten drugi z kolei na pewno wejdzie na rynek wolnych agentów latem tego roku, gdy skończy się jego 2-letnia umowa o wartości $14 milionów.

Nie wiadomo jak bardzo Celtics są zainteresowani jednym albo drugim, ani też co byliby w stanie oddać. Jeśli wierzyć raportom, które pojawiły się w trakcie sezonu to Bostończycy nie chcą handlować swoim trzonem (a więc takimi graczami jak Kemba Walker, Gordon Hayward, Jayson Tatum, Jaylen Brown i Marcus Smart), a co za tym idzie trudno sobie wyobrazić, by udało im się dogadać z Pistons.

O wiele łatwiej byłoby za to przeprowadzić transfer z Wizards, tym bardziej, że Celtowie mogą wyłożyć na stół nie jeden, a dwa wybory w pierwszej rundzie draftu (od Memphis Grizzlies oraz Milwaukee Bucks). Łotewski podkoszowy zarabia w tym sezonie równo $7 milionów, a na dodatek przed kontuzją rozgrywał najlepszy jak do tej pory swój sezon w NBA, będąc przy okazji jednym z najlepszych strzelców zza łuku w całej lidze.

Nie ma żadnych wątpliwości, że tak Drummond, jak i Bertans byliby ciekawym wzmocnieniem dla Celtics – jeden zapewniłby wzmocnienie pod koszem (choć niekoniecznie pasuje on do stylu trenera Brada Stevensa to jednak warto nadmienić, że we wtorek zaliczył już 38. w karierze mecz na co najmniej 20 punktów i 20 zbiórek), a drugi byłby świetną opcją strzelecką z ławki. Bardzo dużo zależy jednak od ewentualnej ceny.

Myślicie że Trader Danny w tym roku pociągnie za spust?

A może warto poszukać wzmocnień gdzie indziej? Dajcie znać!