Medal nie dla Amerykanów

Nie będzie kolejnego mistrzostwa świata dla Amerykanów. Ba, nie będzie nawet medalu. Kadra USA przegrała w ćwierćfinale z reprezentacją Francji i teraz powalczy jedynie o piąte miejsce w turnieju.

Nie tak ten mundial wyobrażali sobie amerykańscy zawodnicy, w tym także gracze Boston Celtics. W środę zabrakło przede wszystkim dobrej gry Kemby Walkera, na którego wcześniej Amerykanie mogli spokojnie liczyć. Tym razem nowy rozgrywający Celtów rozegrał słabiutki mecz i popełnił sporo kosztownych błędów, których nie omieszkali wykorzystać Francuzi. Ostatecznie pokonali faworyta wynikiem 89-79.

Amerykanom nie pomogła heroiczna gra Donovana Mitchella (29 punktów), bo ze zwycięstwa cieszył się inny gracz Utah Jazz. Rudy Gobert totalnie zdominował tablice, notując 21 oczek oraz 16 zbiórek (w tym siedem w ataku), wykorzystując problemy z faulami Mylesa Turnera. Katem dla reprezentacji Stanów Zjednoczonych okazał się być jednak przede wszystkim Evan Fournier, zdobywca 22 punktów.

Tak zaprezentowali się bostońscy zawodnicy:

  • Kemba Walker: 10 punktów, 2/9 z gry, 6/8 z wolnych, zero asysty, cztery straty
  • Marcus Smart: 11 punktów, 3/5 z gry, 4/8 z wolnych, 2 asysty, 2 przechwyty
  • Jaylen Brown: 9 punktów, 4/8 z gry, 4 zbiórki

Zawiódł więc przede wszystkim Walker, a nie pomogły także cztery przestrzelone rzuty wolne Smarta. Najmniej pretensji można mieć chyba do Jaylena Browna, który po kontuzji Jaysona Tatuma złapał bardzo dobry rytm. Tatum miał wrócić na starcie z Francją, ale koniec końców kostka doskwierała na przedmeczowej rozgrzewce na tyle, że na parkiet nie wybiegł (podobnie jak zdrowy Vincnet Poirier dla Francuzów).

Tym samym w ćwierćfinałach odpadli dwaj najwięksi faworyci chińskiego mundialu: USA oraz Serbia. Te dwa zespoły oraz Polska i Czechy powalczą teraz o miejsca 5-8. Z kolei w najlepszej czwórce znalazły się reprezentacje Francji, Australii, Argentyny oraz Hiszpanii i to gdzieś wśród tej właśnie czwórki jest przyszły mistrz świata w koszykówce. Półfinały w piątek, a wielki finał już w niedzielę.

UPDATE: W dwóch pozostałych meczach USA nie zagra Smart. On sam by chciał, ale różne mikrourazy (knykieć, łydka) spowodowały, że na parkiet już nie wybiegnie. Bardzo możliwe, że podobny los czeka Tatuma.