To pierwsza porażka Stanów Zjednoczonych od 13 lat i pierwsza wygrana Australii z reprezentacją USA w historii. Ponad 50 tysięcy fanów miało okazję oglądać historyczny więc mecz.
To tylko jeden sparing, ale w USA już pojawiają się krytyczne głosy i coraz więcej osób mówi, że Stany Zjednoczone wcale nie są tak mocnym faworytem do zwycięstwa w tegorocznych mistrzostwach świata. W piątkowy wieczór USA uległo 94-98 australijskiej reprezentacji, którą do zwycięstwa poprowadził Patty Mills, zdobywca 30 oczek – guard Spurs odegrał kluczową rolę w końcówce, zdobywając ostatnie 10 punktów swojej drużyny.
Amerykanom nie pomógł powrót do gry bostońskiego bulldoga – Marcus Smart wreszcie zagrał, ale na parkiecie spędził nieco ponad dziewięć minut, gdyż trener Gregg Popovich ostrożnie chce wprowadzić 25-latka do akcji. W związku z tym Smarta nie było na boisku w drugiej połowie, a z pewnością mógłby się przydać w samej końcówce na gorącego Millsa, którymi kolejnymi trafieniami “załatwił” kadrę USA.
Smart ostatecznie zapisał na konto siedem oczek i trzy asysty. Znów dobrze wypadł Kemba Walker, który z 22 punktami był najlepszym strzelcem USA. Gorzej tym razem spisał się Jayson Tatum (tylko pięć oczek i 2/8 z gry), a kilka kosztownych błędów popełnił też Jaylen Brown (osiem oczek i w przeciwieństwie do Tatuma dobra skuteczność). Poniżej możecie obejrzeć najlepsze akcje Walkera:
Cały mecz do zobaczenia tutaj. Przed USA jeszcze jeden sparing: w poniedziałek z Kanadą.