Kolejny zawodnik – tym razem PJ Tucker – wycofał się z kadry USA na tegoroczne Mistrzostwa Świata, lecz Stany Zjednoczone mimo to w piątek bez większych problemów ograli 90-81 kadrę Hiszpanii w kolejnym sparingu przed chińskim turniejem.
Na ten moment w kadrze USA pozostaje już tylko 14-tka zawodników, z czego czwórka to gracze Boston Celtics. W piątek tylko Marcus Smart nie pojawił się na parkiecie, gdyż nadal zmaga się z urazem łydki, lecz z każdym dniem jest coraz bliżej powrotu do normalnych treningów. Jak zresztą sam mówił podczas transmisji, wierzy że będzie w stu procentach gotów do tego, by pomóc Stanom Zjednoczonym w Chinach.
Swoją pomoc oferują także Kemba Walker, Jayson Tatum oraz Jaylen Brown. Dwóch pierwszych stanowi w tej chwili pewny punkt amerykańskiego składu. Obaj spędzili w piątek na parkiecie ponad 20 minut i zaliczyli solidne spotkanie. Kemba jak na rozgrywającego przystało rozdał osiem asyst, do których dorzucił 11 oczek. Tatum mimo początkowych problemów zakończył zmagania z dorobkiem 11 oczek, pięciu zbiórek i czterech asyst.
Walker jawi się w tym momencie jako lider kadry i pewniak do pierwszej piątki:
Tatum zaczął mecz na ławce, ale pokazał sporo dobrego, w tym bardzo solidny playmaking:
Z kolei trzeci Celt w kadrze, czyli Jaylen Brown, spisał się dużo lepiej niż podczas wewnętrznego sparingu przed tygodniem. Wtedy skrzydłowy był mocno niewidoczny, a tym razem zaaplikował dziewięć punktów w dziewięć minut gry. Teraz przed amerykańską kadrą pakowanie i długi lot do Australii, gdzie rozegrają trzy kolejne mecze sparingowe. Będą to ostatnie sprawdziany przed rozpoczynającymi się na początku września mistrzostwami.