Jayson Tatum był jednym z najlepszych koszykarzy podczas piątkowego sparingu wewnętrznego kadry USA. Skrzydłowy potwierdził tym samym, że pochwały z ostatnich dni nie były przesadzone.
Tatum ma szansę odegrać naprawdę dużą rolę w reprezentacji Stanów Zjednoczonych na zbliżających się mistrzostwach świata. 21-latek stawia w zasadzie pierwsze kroki w dorosłej kadrze, ale już dał się poznać jako ważny element drużyny – zarówno na treningach, jak i podczas pierwszego meczu kontrolnego Amerykanów. Skrzydłowy Celtów był liderem drużyny Niebieskich, która łatwo ograła team Białych wynikiem 97-78.
Zdobył najwięcej w meczu 17 punktów, trafiając trzy z pięciu trójek i zaprezentował m.in. znacznie szybszy wyrzut piłki. Zagrał pewnie, wszystkie trzy rzuty z dystansu trafił w akcjach catch-and-shoot, a do tego miał też kilka udanych i miłych dla oka wejść pod kosz. Tatum był zresztą bardzo chwalony za formę na treningach, a w piątek udało mu się przełożyć ją także na występ przed nieco szerszą publicznością w Las Vegas.
Bardzo dobrze zagrał także Kemba Walker, który wraz z Tatumem i Jaylenem Brownem rozpoczął mecz w pierwszej piątce. Nowy rozgrywający Celtów zapisał na konto 14 oczek i rozdał także cztery asysty. Najsłabiej z grona bostońskich graczy spisał się wspomniany Brown, który zdobył tylko dwa punkty. Mecz z ławki rezerwowych oglądał kontuzjowany Marcus Smart, który do gry wróci najwcześniej za parę dni.
A kolejny sparing kadry USA już 16 sierpnia z reprezentacją Hiszpanii.