Celtics zachwycają w Vegas

Cztery mecze, cztery zwycięstwa i koszykówka, która może się naprawdę podobać. Boston Celtics są jedną z rewelacji ligi letniej i do fazy pucharowej przystąpią jako najlepsza w Vegas drużyna.

W czwartek Bostończycy wygrali swoje czwarte spotkanie, tym razem pokonując zespół Memhpis Grizzlies, który rozgromili aż 113-87. To była piękna kropka nad „i” fazy grupowej, przez którą Celtics przeszli jak burza. Oto kilka spostrzeżeń po tych czterech spotkaniach:

  • Carsen Edwards pozostaje jednym z najlepszych graczy w Vegas i 21-latek imponuje swoją grą po obu stronach parkietu. W czterech meczach zdobywał kolejno 20, 14, 20 i 15 punktów, trafiając przy tym znakomicie z dystansu (nawet tego dalekiego). 14/30 zza łuku robi wrażenie.
  • Grant Williams w trzecim meczu nie trafił ani jednej z czterech trójek, ale w następnym starciu był już 4/5 za trzy. Jego gra może się podobać. Williams to mądry defensor, któremu jednak brakuje centymetrów, jednak 20-latek udowadnia, że z nawiązką potrafi to nadrobić i daje drużynie naprawdę dużo. Po czterech meczach Celtics są aż o 85 punktów lepsi od rywala, gdy Williams jest w grze.
  • Robert Williams wygląda na gotowego. Po dwóch solidnych spotkaniach na starcie i jednym meczu przerwy w czwartek wrócił do gry i był jednym z najlepszych graczy przeciwko Grizzlies. 16 punktów i 16 zbiórek, ale też przede wszystkim cztery asysty. Nie od dziś mówi się, że Timelord potrafi bardzo dobrze podawać. Dwójkowe akcje z drugim Williamsem były prawdziwą przyjemnością dla oczu.
  • Tremont Waters jest za niski, ale nie można mu odmówić dobrego podania oraz waleczności. Po czterech meczach całkiem nieźle wywiązuje się z obowiązków rozgrywającego: ma już łącznie 21 asyst.
  • Tacko Fall miał za zadanie udowodnić, że nie jest tylko i wyłącznie sensacją i to mu się udaje. Zadziwiająco dobrze się porusza i przy takim wzroście jest po prostu niesamowicie mobilny. Ma za sobą bardzo solidne występy w fazie grupowej, a najlepszy mecz zostawił sobie na sam koniec, robiąc fantastyczną linijkę: 12 punktów, osiem zbiórek i cztery bloki w ledwie 17 minut gry przeciwko Memphis.

Celtics są teraz rozstawieni z jedynką w fazie pucharowej i w sobotnim ćwierćfinale o 22:30 czasu polskiego zmierzą się raz jeszcze z drużyną Grizzlies. Będzie to więc dobra okazja, by na własne oczy przekonać się jak miłą dla oka koszykówkę grają w tym roku Celtowie podczas ligi letniej. A wszystko to bez odpoczywającego Romeo Langforda, który najprawdopodobniej nie zagra niestety w Vegas ani minuty.

Skróty występów poszczególnych graczy ze wszystkich spotkań możecie znaleźć tutaj.