To na razie nie jest najlepszy offseason dla Boston Celtics, chyba że nie chciałeś Anthony’ego Davisa w Bostonie i powrotu Kyrie’ego Irvinga, który zdaje się zmierzać na Brooklyn. Na dodatek z drużyny najpewniej odejdzie też Al Horford. A przed nami dopiero draft.
Na ten moment Celtowie zdają się operować tak, jak gdyby zakładali, że Kyrie Irving i Al Horford rzeczywiście nie wrócą do zespołu na przyszły sezon. Jak się jednak okazuje, na Brooklynie wciąż mają wątpliwości, czy sam Irving to dobry pomysł i mówi się, że jeśli Kyrie nie da rady namówić Kevina Duranta do wspólnej gry dla Nets to ci mogą zdecydować się na młodszą i nieco tańszą opcję w postaci D’Angelo Russella.
Czy wtedy otwierają się drzwi do powrotu Irvinga i Horforda do Bostonu? Trudno stwierdzić, bo Celtowie muszą przecież działać, a w czwartek nabór, w którym będą mieli aż trzy wybory w pierwszej rundzie. Jakie są ostatnie doniesienia przed naborem, który zacznie się o 1:00 czasu polskiego?
- Danny Ainge stara się przesunąć w górę w drafcie, najprawdopodobniej po rozgrywającego Dariusa Garlanda, którego porównuje się do Damiana Lillarda.
- Celtowie nie chcą wykorzystywać wszystkich trzech wyborów z pierwszej rundy dla siebie i rozpoczynać obozu treningowego z trzema pierwszoroczniakami w składzie.
- GM Celtów może też pracować nad transferem, w ramach którego do Bostonu trafia uznany już zawodnik (np. Bradley Beal?), dzięki czemu drużyna nadal będzie liczyć się w walce o tytuł w przyszłym sezonie.
- Jednocześnie sondowane są też inne opcje, w tym transfer Arona Baynesa do klubu z cap space, aby otworzyć sobie jeszcze więcej miejsca w salary cap. Zrzeczenie się praw do wszystkich wolnych agentów (w tym do Irvinga, Horforda, Roziera i Morrisa) oraz taki transfer Baynesa pozwoliłby Celtom zyskać ponad $30 milionów dolarów wolnych środków.
Wiele możliwości, wiele scenariuszy. Do draftu coraz bliżej, a to dopiero pierwszy element układanki…
***
Tymczasem o kandydatach dla Celtics przeczytasz więcej >>TUTAJ<<