Kto da więcej, czyli wyścig o Davisa trwa

Odkąd tylko Anthony Davis ogłosił, że chce odejść z Nowego Orleanu stał się najgorętszym nazwiskiem na rynku transferowym. Nie bez powodu, bo to przecież jeden z najlepszych zawodników w lidze. Mijają miesiące, lecz Pelicans cały czas nie znaleźli partnera do rozmów. Czy to zmieni się tego lata? Które z drużyn mają do zaoferowania najwięcej?

Faworytów do pozyskania Anthony’ego Davisa jest kilku.zdaniem bukmacherów największe szanse mają Boston Celtics, Los Angeles Lakers oraz New York Knicks. Warto więc sprawdzić, co każdy z tych zespołów może wyłożyć na stół w trakcie rozmów, by przekonać Pelicans do zgody na transfer.

New York Knicks

Od miesięcy mówi się, że Knicks ostrzą sobie zęby na Kevina Duranta oraz Kyrie Irvinga, bo obaj mogą tego lata wejść na rynek wolnych agentów. W marzeniach jest też stworzenie nowej wielkiej trójki poprzez ściągnięcie jeszcze Anthony’ego Davisa. Pick numer jeden w drafcie z pewnością by w tym pomógł, ale akurat stało się tak, że ta jedynka tak po prostu powędrowała do Nowego Orleanu. Co więc mają do zaproponowania Knicks?

  • wybór z trzecim numerem draftu,
  • Kevin Knox,
  • Dennis Smith Jr.,
  • Mitchell Robinson,
  • Frank Ntilikina,
  • przyszłe wybory w drafcie.

Największe wrażenie robi ta trójka w drafcie, bo jeśli Ja Morant trafi z dwójką do Grizzlies to wtedy z trójką może zostać wybrany RJ Barrett, czyli kumpel Ziona z Duke (choć ich wspólna gra nie przyniosła jakichś fantastycznych efektów, bo pojawił się problem spacingu). Potem jest chyba ten niesamowity shot-blocker Mitchell Robinson, ale poza tym? Kevin Knox pod wieloma względami był jednym z najgorszych debiutantów (także historycznie), Dennis Smith Jr. jakoś nie potrafi rozwinąć skrzydeł, a o Ntilikinie na razie łatwiej zapomnieć, że w ogóle gra w NBA.

Los Angeles Lakers

Jest nowy trener, wciąż jest tam też LeBron James i cały czas są nadzieje, że uda się sprowadzić Anthony’ego Davisa. Ale zdaje się, że w Nowym Orleanie cały czas nie zamierzają wysłuchiwać ofert Lakers, choć może być to też tylko gra pozorów. Co więc mają do zaproponowania Lakers?

  • wybór z czwartym numerem draftu,
  • Lonzo Ball,
  • Brandon Ingram,
  • Kyle Kuzma,
  • Josh Hart,
  • przyszłe wybory w drafcie.

Trafił im się wysoki wybór w drafcie, choć ten tegoroczny nabór nie jest zdaniem ekspertów jakiś nadzwyczajny. Mimo wszystko, wybór w top5 to zawsze coś. Ale poza tym Lakers mogą zaoferować jeszcze tylko swoją młodzież, bo zakładając, że to tam trafi Davis to ich przyszłe wybory w drafcie nie będą jakieś bardzo wartościowe (to samo w przypadku Knicks). A propos młodzieży: Ingram dochodzi do siebie po operacji, której musiał się poddać, gdy wykryto skrzepy krwi, a Lonzo Ball w dwóch swoich sezonach w lidze opuścił 65 z 164 meczów i trafił łącznie tylko 52 ze 119 rzutów wolnych. Kuzma to fajny gracz, ale na razie tylko po jednej (atakowanej) stronie parkietu.

Boston Celtics

Celtowie od dawien dawna interesują się Anthonym Davisem i opcją A na lato zdaje się być zatrzymanie Irvinga oraz sprowadzenie Davisa, by ten stworzył z Kyrie’em duet na miarę mistrzostwa. Pytanie, czy uda się w ogóle zatrzymać Irvinga, a jeśli tak to jak bardzo agresywny w swoich staraniach o podkoszowego Pelicans będzie Danny Ainge. Nie wiadomo też, czy ten temat będzie w ogóle aktualny w momencie, gdy Irving jednak zdecydowałby się Boston opuścić. Co więc mają do zaproponowania Celtics?

  • trzy wybory w pierwszej rundzie tegorocznego draftu (14, 20 i 22),
  • Marcus Smart,
  • Jayson Tatum,
  • Jaylen Brown,
  • Robert Williams,
  • przyszłe wybory w drafcie (w tym wybór od Grizzlies).

Celtowie nie mają wyboru w topie tegorocznego draftu w przeciwieństwie do Lakers i Knicks, ale mają za to całkiem wartościowy wybór od Grizzlies (chroniony w top6 w 2020 roku i bez protekcji w 2021 roku). Tatum i Brown kolejny już rok grali na wielkiej scenie w przeciwieństwie do młodzieży Lakers, a swój najlepszy chyba sezon w karierze rozegrał nieoceniony Marcus Smart na przyjaznym kontrakcie. Oczywiście było też sporo negatywów (kolejny uraz Smarta, nierówna forma Browna czy rozczarowująca końcówka playoffs Tatuma).

Który klub z tych trzech ma najwięcej do zaoferowania? To już zależy od tego jak bardzo cenicie poszczególnych graczy i ich potencjał oraz jaką wartość niosą za sobą wybory w drafcie. Celtics mogliby chyba skonstruować najlepszą paczkę, ale wiele wskazuje na to, że nie chcą za Davisa oddawać aż tyle (a jest jeszcze problem związany z koniecznością wyrównania kontraktów) i w związku z tym szansę mają też Knicks oraz Lakers.

A kto według Was ma największe możliwości? Z kim dobilibyście targu, gdybyście byli GM-em Pelicans?