Ainge optymistycznie o Baynesie

Pechowy uraz za pechowym urazem – tak w skrócie wygląda trwający sezon Arona Baynesa, który nie zdążył się nagrać po powrocie do gry po kontuzji nogi, a znów czeka go absencja. Powodem jest skręcona kostka, choć według ostatnich informacji jakie przekazał Danny Ainge nie jest tak źle jak się wydawało. Skręcona kostka Baynesa to miały być bowiem nawet cztery tygodnie przerwy, jednak nie musi tak wcale być. Generalny menedżer Celtów w wywiadzie dla bostońskiego radia powiedział bowiem, że status Baynesa określa się jako „day-to-day”, choć Celtics chcą oczywiście zachować ostrożność. Tymczasem faza play-off startuje za nieco ponad trzy tygodnie, więc jest jeszcze trochę czasu, by Aron Baynes doszedł do siebie.

Do siebie dochodzi też Gordon Hayward, który opuścił dwa ostatnie mecze po tym, jak w starciu z Hawks zagrał tylko minutę i opuścił boisko po przyjęciu mocnego uderzenia od stawiającego zasłonę Johna Collinsa. Według Ainge’a, skrzydłowy wróci do gry w ten weekend: albo w sobotnim starciu w Charlotte z Hornets, albo w niedzielę na mecz ze Spurs w Bostonie. Nieco dłużej potrwa zapewne przerwa Baynesa, przez co Thomas Robinson może koniec końców doczekać się swojej szansy od Celtics – tym bardziej, że kilka spotkań opuści jeszcze Al Horford.

Podkoszowy weteran jest zdrów, lecz zespół chce dać mu jeszcze kilka spotkań wolnego przed startem fazy play-off. Dzięki temu Horford będzie mógł na spokojnie wejść w najważniejszą część sezonu. Celtowie po porażce w Filadelfii praktycznie stracili już szansę na trzecie miejsce w konferencji i w pierwszej rundzie najprawdopodobniej spotkają się z drużyną Indiana Pacers. Celtom pozostaje więc walka o zajęcie czwartego miejsca, co oznaczałoby przewagę parkietu w ewentualnej serii z drużyną prowadzoną przez Nate’a McMillana.

W tej chwili Pacers (44-29) mają tylko jedną wygraną więcej niż Celtics (43-29), a w perspektywie są jeszcze dwa bezpośrednie pojedynki między tymi zespołami, które będą miały bardzo duże znaczenie. Warto przypomnieć, że Pacers wygrali oba dotychczasowe pojedynki z bostońską drużyną w trwających rozgrywkach, choć to było jeszcze przed urazem kończącym sezon Victora Oladipo. W ostatnim czasie klub z Indianapolis wpadł w mały dołek: przegrał bowiem cztery kolejne spotkania, wracając z wyjazdowego tripu po Zachodzie bez ani jednego zwycięstwa.