Porażka w powrocie Thomasa

Były miłe powitania „po latach”, było wideo z podziękowaniami, była długa owacja i tylko siedem minut gry Isaiah Thomasa w poniedziałkowym starciu Boston Celtics z Denver Nuggets. IT jest dziś w zupełnie innym miejscu niż wtedy, gdy odchodził z Celtics, a jego nowy zespół spisuje się na tyle dobrze bez niego, że Mike Malone nie widzi dla 29-latka miejsca w rotacji. Nuggets właśnie wrócili do fazy play-off. Po sześciu latach przerwy drużynie z Kolorado udało się wreszcie przedłużyć sezon, a dzięki wygranej 114-105 w Bostonie zrównali się bilansem z Golden State Warriors i są ex aequo na pierwszym miejscu konferencji zachodniej. Brad Stevens tymczasem po raz pierwszy w karierze nie poprawi wyniku z poprzedniego sezonu.

Boston cały czas kocha Isaiah Thomasa. To było widać na każdym kroku i Boston po raz kolejny udowodnił jak wielką miłością darzy graczy, którzy zrobili dla tej drużyny dużo. Pamiętacie powrót Paula Pierce’a na ostatni mecz w TD Garden? Poniedziałkowy mecz i powrót IT miał całkiem podobny charakter, choć przecież kariery tej dwójki w Bostonie to dwie zupełnie inne rzeczy. Tak czy siak, Celtics podziękowali Thomasowi wyświetlając poruszające wideo. Thomas był wyraźnie szczęśliwy i prawie uronił łezkę, wracając do tej pięknej przyszłości:

Bo co by nie mówić, te dwa i pół roku w Bostonie to był niesamowity czas z Thomasem. Rozczarowujący sezon Celtów – bo inaczej jak na razie tego sezonu określić nie można – powoduje, że wielu kibiców z utęsknieniem wraca do tamtych sezonów. W poniedziałek była kolejna porażka Celtics trochę na własne życzenie. Na kilkanaście sekund przed końcem trzeciej kwarty Bostończycy prowadzili jeszcze 80-75. Ale wtedy dwa proste błędy (w tym totalna katastrofa po tym jak Stevens wziął czas na 1.1 przed końcem) i Nuggets rozpoczęli swój marsz w stronę wygranej.

Kolejne nieco ponad dwie minuty gry Nuggets wygrali 16-2, a w całej trzeciej kwarcie zdobyli aż 34 punkty i ze spokojem wygrali 47. mecz w tym sezonie (swoją drogą, mimo wszystko Celtics mają tych wygranych tylko cztery mniej). Kyrie Irving (30 punktów) oraz Al Horford (20 punktów) nie dostali tym razem większego wsparcia od kolegów. Jaylen Brown po trzech meczach z co najmniej 20 oczkami tym razem zdobył tylko sześć oczek, a Jayson Tatum spudłował teraz aż 24 z ostatnich 29 swoich prób zza łuku (w tym 4 z 5 prób w poniedziałek).

Stało się: Brad Stevens ze swoim najlepszym jak do tej pory składem zanotuje gorszy bilans niż w poprzednim sezonie. To pierwszy taki raz w jego bostońskiej karierze. Oddalili się nieco 76ers na trzecim miejscu w konferencji, ale w nocy przegrali też Pacers i w sumie na 11 meczów przed końcem sezonu dla Celtics wszystko jest możliwe. Celtowie mają bowiem jeszcze jeden mecz w Filadelfii (już w najbliższą środę) oraz dwa starcia z Pacers. Jeśli nie uda się już dogonić 76ers to warto chociaż wyprzedzić Pacers i mieć przewagę parkietu w tej serii.