Porażka na koniec wyjazdu

Pięć kolejnych dni w Los Angeles dało o sobie znać w poniedziałek, gdy Boston Celtics pozwolili rywalom trafić ponad 60 procent rzutów i przegrali 115-140 na koniec wyjazdu z drużyną Clippers. Bostończykom wyraźnie zabrakło paliwa w baku i po trzech kolejnych zwycięstwach tym razem zaliczyli wysoką porażkę, nie wykorzystując tym samym szansy na zrównanie się z Pacers i 76ers pod względem liczby wygranych. W związku z tym, bostoński zespół cały czas zajmuje piąte miejsce w konferencji wschodniej, choć nadal te straty do trzeciego miejsca nie są duże, tym bardziej, że w zasadzie wszystkie drużyny z czołówki grają ostatnio w kratkę. Teraz przed Celtami powrót do Bostonu i trzy kolejne mecze w Ogródku.

140 punktów to najgorszy wynik Celtów i najlepszy wynik Clippers w tym sezonie. Gospodarze trafili w tym spotkaniu ponad 60 procent swoich rzutów i gdy udało im się wypracować w drugiej kwarcie przewagę to nie oddali jej już do końca spotkania, świetnie odpowiadając na każdy zryw Bostończyków. Szybkie tempo, dominacja na tablicach (47-29) i znakomity Lou Williams (34 punkty z 20 rzutów w zaledwie 23 minuty), który robił co chciał przede wszystkim z Danielem Theisem. Doc Rivers wygrywa oba starcia z Bradem Stevensem w tym roku.

Najlepszym strzelcem bostońskiej drużyny był Terry Rozier (26 oczek), dobre zawody rozegrał też Jaylen Brown (22/7 i trzy przechwyty), który zastąpił kontuzjowanego Tatuma. Dla skrzydłowego był to pierwszy w tym sezonie opuszczony mecz i pierwsza w karierze absencja z powodu kontuzji (w poprzednim sezonie dwa razy nie zagrał, bo po prostu dostał wolne). 18 oczek i 11 asyst zapisał na konto Kyrie Irving, ale podobnie jak większość kolegów miał problem z trafianiem zza łuku: Rozier i Brown trafili 9/14 prób, ale reszta drużyny tylko 5/22.

Jedyny plus takiego wyniku: coraz bardziej prawdopodobne jest, że Celtowie dostaną wybór od Clippers w tegorocznym drafcie. Aby tak się stało, drużyna z Miasta Aniołów musi awansować do fazy play-off (co przed sezonem wydawało się mało realne), a na ten moment LAC mają aż pięć meczów przewagi nad dziewiątymi w tabeli Kings. Celtics mogą to poprawić w czwartek, kiedy podejmą ekipę z Sac-Town u siebie. Będzie to pierwsze z trzech kolejnych spotkań w Ogródku. Ogółem, na wyjeździe zrobili bilans 3-1 i mimo porażki, wracają w dobrych humorach.