Seria przerwana, Wizards pokonani

Po czterech porażkach z rzędu Boston Celtics w końcu wygrywają pierwsze spotkanie po przerwie na Weekend Gwiazd. Jak po meczu przyznali sami zawodnicy, zwycięstwo 107-96 z Washington Wizards było jak kamień z serca po ostatnich słabych występach zespołu. W piątek wcale tak różowo nie było, bo Celtics pozwolili rywalom zdobyć 36 punktów w trzeciej kwarcie, ale ostatecznie nie dali im wyrwać sobie wygranej. Siedmiu bostońskich zawodników zdobyło co najmniej 10 oczek, a najwięcej miał Al Horford, który zakończył zmagania z 18 punktami, 6 zbiórkami oraz 3 asystami na koncie. Miejmy nadzieję, że to dopiero początek powrotu Celtów na dobre drogi – w niedzielę o 21:30 starcie z Houston Rockets.

Czy można po tym meczu wciąż złościć się na grę Celtów? Jasne, że można, bo gospodarze nie wykorzystali faktu, że Wizards nie trafili swoich 10 pierwszych rzutów i w pierwszej kwarcie rzucali tylko z 30-procentową skutecznością, bo sami w drugiej odsłonie zdobyli ledwie 19 punktów, a w trzeciej pozwolili Wizards na 36 oczek. Dopiero solidna gra w obronie – pochwały m.in. dla Jaylena Browna – w czwartej kwarcie (było 86-85 dla Wizards na 11 minut przed końcem, czyli w te 11 minut zdobyli zaledwie 10 oczek) zapewniła Celtom wygraną.

  • Al Horford: 18 punktów, 7/11 FG, 4/5 3PT, 6 zbiórek, 3 asysty

Solidne spotkanie w wykonaniu Horforda, który zrobił swoje, tym razem przede wszystkim po atakowanej stronie parkietu. Bardzo dobra współpraca z Irvingiem, który zaliczył double-double z 13 oczek i 12 asyst.

  • Marcus Morris: 17 punktów, 7/17 FG, 3/11 3PT, 9 zbiórek

Przed tym meczem zapowiadał, że Celtics wezmą się w garść i on sam też weźmie się w garść i to dobry pierwszy krok w tym kierunku, choć Morris cały czas nie jest tak skuteczny jak w pierwszej części sezonu. Dość powiedzieć, że przeciwko Wizards spudłował kolejne osiem rzutów zza łuku.

  • Marcus Smart: 16 punktów, 6/7 FG, 4/4 3PT, 2 przechwyty

Gdy już myśleliśmy, że Smart naprawdę zaczął trafiać zza łuku na dobrym procencie, przez ostatnie tygodnie wrócił stary, nietrafiający Marcus. Ale przeciwko Wizards obrońca trafił wszystkie cztery próby i to były przede wszystkim dobre rzuty (dwa razy z rogu, dwa razy naprzeciwko kosza, w tym raz w ostatnich sekundach akcji).

Jayson Tatum miał problemy z trafianie (4/13 z gry, 0/5 za trzy na 10 punktów), ale dołożył osiem zbiórek, trzy asysty i wyrównał rekord kariery w przechwytach (miał pięć). Jaylen Brown też nie miał swojego dnia (4/13 z gry, 1/6 za trzy na 13 punktów), ale zagrał naprawdę fajnie w defensywie w ostatniej odsłonie. Daniel Theis dołożył 11 oczek, 5 zbiórek i 2 przechwyty z ławki, a Gordon Hayward w 24 minuty gry oddał tylko dwa rzuty (oba niecelne). Bostończycy od paru meczów słabiutko rzucają zza łuku – przeciwko Wizards trafili 10 z 35 prób.