Baynes: Zdrowie jest kluczem

Celtics kończyli właśnie swój pierwszy trening po przerwie na All-Star Weekend, lecz jeden z zawodnik znajdował się poza parkietem. To niestety częsty obrazek w tym sezonie, bo kontuzje znacząco ograniczają Arona Baynesa. Wcześniej złamana ręka, przez którą pauzował ponad miesiąc, a teraz już osiem opuszczonych spotkań przez uraz nogi i nadal nie do końca wiadomo kiedy można spodziewać się jego powrotu. To spora nowość dla australijskiego zawodnika, który przecież w ostatnich latach był z reguły zdolny do gry i w poprzednich czterech sezonach wystąpił w 307 z 328 możliwych spotkań. Niestety wiele wskazuje na to, że przed Baynsem jeszcze co najmniej kilka tygodni przerwy.

Tak przynajmniej twierdzi generalny menedżer Danny Ainge, który przypomina, że Celtics nie chcą ryzykować – tym bardziej, że chodzi tutaj o kontuzję stopy zawodnika podkoszowego, który przecież sporo waży. W związku z tym, bostoński zespół chce być w stu procentach pewien, że Aron Baynes może wrócić do gry i nie odbędzie się to za szybko. Z drugiej strony, bardzo brakuje 32-letniego zawodnika Celtom, którzy bez niego radzą sobie w tym sezonie mocno przeciętnie. Powód jest prosty: Baynes to podpora tej znakomitej bostońskiej defensywy.

Dość powiedzieć, że Celtowie wygrali 15 z 17 meczów, w których Baynes rozegrał 15 lub więcej minut i ledwie 22 z 43 spotkań, w których środkowy zagrał 14 lub mniej minut albo nie zagrał wcale. Jasne jak słońce jest więc, że Bostończycy potrzebują go tak szybko jak tylko jest to możliwe, tym bardziej, że mają bilans 4-4 w ostatnich ośmiu meczach bez australijskiego zawodnika, a w perspektywie kolejnych tygodni starcia z takimi zespołami jak Raptors (to już we wtorek), Rockets czy Warriors. Jednocześnie sam zawodnik widzi jeden duży pozytyw:

„Nikt nam nie wypadł z gry na dłużej, a to na pewno dobra rzecz w porównaniu z zeszłym sezonem. Głębia naszego składu jest natomiast na tyle duża, że nie ma znaczenia, czy gramy bez jednego czy dwóch zawodników – cały czas mamy takich graczy, którzy mogą wejść do gry i zrobić to co trzeba, by zwyciężyć.”

Baynes zwraca tym samym uwagę, że to właśnie zdrowie może być kluczowe dla Celtów w tym roku i dodaje, że zespół ma zdecydowanie większe oczekiwania co do swojej gry i wyników niż to, co prezentuje nam dotychczas w trwającym sezonie. Baynes, który przed sezonem podpisał z Celtics nowy kontrakt, bo jak sam mówił, ma tutaj „pewne niedokończone sprawy”, zagrał jak na razie tylko w 34 spotkaniach, notując średnio 5.7 punktów oraz 4.3 zbiórek na mecz w niecałe 15 minut gry. Miejmy nadzieję, że już niedługo wróci więc do pełni zdrowia.