Pierwszy dzień Weekendu Gwiazd za nami, a daniem głównym było coroczne starcie pierwszo- i drugoroczniaków w meczu wschodzących gwiazd. W tym roku górą była drużyna amerykańska, która pokonała „resztę świata” wynikiem 161-144. Jedynym reprezentantem Boston Celtics w tym spotkaniu był Jayson Tatum, który zdobył 30 punktów oraz game-high 9 zbiórek i miał całkiem sporą szansę na zdobycie nagrody dla MVP meczu. Ta powędrowała jednak do zawodnika Los Angeles Lakers, a więc do Kyle’a Kuzmy, który z 35 oczkami na koncie był najlepszym strzelcem tego spotkania. Z ławki trenerskiej mecz oglądał Kyrie Irving, który był honorowym coachem drużyny USA i z pewnością była to dla niego ciekawa odmiana.
Tatum, Simmons albo Kuzma – tak mniej więcej wyglądała walka o miano najlepszego zawodnika meczu, w którym jak zwykle nie było zbyt dużo obrony, ale za to kilka bardzo efektownych akcji i przede wszystkim wsadów. Ostatecznie najwięcej oczek zdobył Kuzma, ale Tatumowi brakowało kilku trójek więcej, by koniec końców być najlepszym strzelcem tego spotkania. Jego wynik to 30 punktów (12/24 z gry oraz 6/14 za trzy), a więc nie udało się także pobić rekordu Jaylena Browna sprzed roku, kiedy to obrońca Celtics zapisał na konto aż 35 oczek.
Skrót występu Tatuma możecie obejrzeć poniżej:
Honorowym trenerem zespołu USA był Kyrie Irving, który wypadł w tej roli bardzo dobrze:
W sobotę konkursy, w tym Tatum w konkursie umiejętności.