Irving nie zatańczy z Wilkami

Cios w oczy, jaki Marco Belinelli zadał Kyrie’emu Irvingowi w poniedziałkowym starciu w San Antonio wymusi co najmniej jeden mecz przerwy rozgrywającego Boston Celtics. Jak bowiem poinformował bostoński klub, 26-latek nie zagra w środowym meczu w Beantown przeciwko ekipie Minnesota Timberwolves. Irving dołączy tym samym do Arona Baynesa (złamana ręka) oraz Roberta Williamsa (pachwina) na liście kontuzjowanych. Timberwolves też będą jednak w tym meczu poważnie osłabieni, bo na pewno nie zagrają Robert Covington i Jeff Teague. Jakby tego było mało, pod dużym znakiem zapytania stoi również występ świetnie spisującego się w tym sezonie Derricka Rose’a, przez co spore minuty gra ostatnio Tyus Jones.

Będzie to trzecie w tym sezonie spotkanie, które opuści Kyrie Irving – wcześniej nie zagrał na początku listopada w Salt Lake City (powody rodzinne), a potem na początku grudnia przeciwko Pelicans (uraz ramienia). Teraz powodem absencji jest podrażnienie prawego oka. To efekt ciosu, jaki Kyrie przyjął w czwartej kwarcie sylwestrowego starcia w Teksasie. Irving oraz Marco Belinelli wystartowali do bezpańskiej piłki w tym samym momencie, a Włoch przypadkowo trafił w twarz rozgrywającego Celtics. Całe zdarzenie możecie zobaczyć poniżej:

Na ten moment nie wiadomo, ile potrwa przerwa Irvinga i czy będzie to tylko ten jeden mecz. Tak czy siak, to spora strata dla Celtów, tym bardziej, że Kyrie jest ostatnio w wybornej formie. Pod jego nieobecność stery przejmie najpewniej Terry Rozier, który szczególnie w poprzednim sezonie oraz w fazie play-off znakomicie zastępował 26-latka. W trwających rozgrywkach Scary Terry ma na koncie dwa starty: 22/6/3 przeciwko Jazz oraz 10/7/6 przeciwko Pelicans. W środę kolejna szansa na dobry występ przeciwko także osłabionym Wolves.