To nie jest udany sezon w wykonaniu Jaylena Browna, który po znakomitym drugim roku zalicza tym razem spory regres. Powód może być banalnie prosty: problemy zdrowotne, które w zasadzie od początku sezonu nękają skrzydłowego. Niestety, te kłopoty zdają się nawarstwiać, przez co Brown nie jest w stanie złapać optymalnej formy. Po ostatnim meczu Brown widziany był ze sporych rozmiarów opatrunkiem na prawej dłoni. To efekt urazu nadgarstka, z którym 22-latek zmaga się ponoć od półtora miesiąca, co tłumaczyłoby jego problemy ze skutecznością. W związku z tym, być może rozsądnym ruchem ze strony Celtics byłoby umieszczenie zawodnika na liście kontuzjowanych i danie mu kilku meczów wolnego.
Najpierw problemy ze stopą, potem groźny upadek i ból pleców, a teraz kontuzja nadgarstka – rośnie lista kłopotów zdrowotnych, z jakimi Jaylena Brown zmaga się w tym sezonie. Skrzydłowy przypłaca to wszystko znacznie słabsza grą niż w poprzednich rozgrywkach. Średnia punktów spadła z 14.5 punktów do 11.6 oczek na mecz, a na dodatek Brown nie rzuca już tak dobrze z gry (46.5 procent skuteczności w zeszłym, 41.6 procent w tym sezonie) oraz zza łuku (39.5 procent w zeszłym, 27 procent w tym). Końca problemów jednak nie widać.
Brown miewa bowiem mecze lepsze – w ostatnim starciu w Houston zdobył zresztą 18 punktów, trafiając siedem z 12 rzutów z gry – jednak ogółem mocno w tym sezonie rozczarowuje, dlatego jeśli nie jest w pełni zdrów to może najlepszym pomysłem będzie dać mu trochę czasu, by doszedł do siebie i wrócił w stu procentach zdrowy. Niestety, bostońska głębia składu wystawiana jest w tym sezonie na sporą próbę, bo przecież poza grą wciąż pozostaje Aron Baynes (złamana ręka), a na problemy z nogą narzeka ostatnio rookie Robert Williams.