Tatum dokładnie jak Kobe

Latem wiele słyszeliśmy o tym, jak wielkim przeżyciem dla Jaysona Tatuma były wspólne treningi z Kobe Bryantem. Wszak to właśnie była legenda Los Angeles Lakers jest powodem, dla którego Tatum wziął w ogóle piłkę do kosza do rąk. Teraz zdaje się, że Tatum wyniósł z tamtych treningów znacznie więcej niż tylko miłe wspomnienia, gdyż w jego grze na starcie sezonu można doszukać się sporo ruchów Bryanta. Wygląda więc na to, że 20-latek nie próżnował i rzeczywiście udało mu się podpatrzeć swojego idola, co przekuwa nie tylko na efektowne akcje, ale też na bardzo dobrą grę – po czterech meczach sezonu Tatum notuje średnio 17.5 punktów oraz 10.5 zbiórek na mecz, w obu kategoriach przewodząc Celtics.

Nie ma żadnych wątpliwości, że Jayson Tatum to na starcie tegorocznych rozgrywek jedna z najpewniejszych opcji bostońskiego składu. To efekt dobrze przepracowanego lata, w trakcie którego skrzydłowy miał także okazję trenować wspólnie z Kobe Bryantem. Efekty tych treningów dobrze widać już teraz, czego najlepszym dowodem jest ten zestaw niemalże identycznych zagrań obu zawodników:

W kolejnych meczach z pewnością będzie tego więcej i trzeba przyznać, że tak jak Bryant nie jest lubiany wśród bostońskich kibiców, tak chyba nie mielibyśmy nic przeciwko, aby Tatum miał podobnie udaną karierę i co najmniej pięć tytułów mistrzowskich. A o podania Tatuma nie ma się co martwić – w Nowym Jorku nie miał ani jednej asysty, ale za to w starciu z Magic pokazał kilka znakomitych podań. No i jakby nie patrzeć, choć Kobe zdecydowanie bardziej wolał rzucać to jednak podawać też jak najbardziej potrafił, co nieraz w karierze udowodnił.