Rozier nie dogada się z C’s?

Nie będzie przedłużenia debiutanckiej umowy Terry’ego Roziera – jak donosi Adam Himmeslbach z Boston Globe, dwa źródła potwierdziły, że strony nie dojdą do porozumienia w tej sprawie przed poniedziałkowym terminem ostatecznym. Powód jest całkiem prosty: trudno sobie wyobrazić takie porozumienie, które zadowoli zarówno Roziera, jak i Boston Celtics. Tym bardziej, gdy słyszymy jakie cele ma 24-latek. Według źródeł, jest on zdeterminowany, aby być starterem na pozycji rozgrywającego i już przyszłego lata – gdy wejdzie na rynek jako najprawdopodobniej zastrzeżony wolny agent – chce poszukać dla siebie takiego miejsca, w którym dostanie zarówno minuty, jak i pieniądze dla kogoś w roli startera.

Źródło powiedziało nawet, jakie to będą pieniądze: okolice $20 milionów dolarów rocznie. Nic więc dziwnego, że Celtics i Terry Rozier nie doszli do porozumienia, skoro w Bostonie numerem jeden na pozycji rozgrywającego jest Kyrie Irving i nie ma raczej szans na to, aby Celtowie zdecydowali się płacić tak duże pieniądze zmiennikowi. Marcus Smart dostał znacznie mniej, a przecież Rozier ma za sobą ledwie kilka dobrych miesięcy w fazie play-off i niewiele poza tym. 24-latek pracuje bardzo ciężko, ale na te pieniądze wciąż musi zapracować.

Warto dodać, że Celtics po raz ostatni podpisali przedłużenie umowy ze swoim graczem… dziewięć lat temu. Wtedy udało się to z Rajonem Rondo, ale od tego czasu żaden inny zawodnik takiego przedłużenia nie podpisał. Jeśli tak samo będzie w przypadku Roziera to ten najpewniej wejdzie na rynek wolnych agentów w przyszłym roku jako zastrzeżony wolny agent, dzięki czemu Celtowie będą mogli wyrównać każdą złożoną mu ofertę. Ale to nie będzie takie proste, skoro Kyrie się zadeklarował, Smart też ma nową umowę, a suma podatków rośnie.

Rozier mógłby też zgodzić się na ofertę kwalifikacyjną o wartości $4.3 milionów dolarów (jeśli ta zostanie mu przedłożona; jest to warunek, by stał się on zastrzeżonym wolnym agentem). W takiej sytuacji zagrałby jeszcze przez rok właśnie za wartość tej oferty, a latem 2020 roku wszedłby na rynek już jako niezastrzeżony wolny agent i samodzielnie mógłby zadecydować o swojej przyszłości. Może też dojść do tego, że jeśli Celtics stwierdzą, że Rozier ma szanse na duży kontrakt, którego nie będą w stanie wyrównać to rozgrywający odejdzie w wymianie.

Sam zainteresowany w czwartek stwierdził, że skupia się przede wszystkim na zespole. Rozier dodał przy okazji, że jeśli teraz nie uda się tego porozumienia osiągnąć to zawsze można to zrobić latem. Potem powiedział jeszcze:

„Skupiam się na drużynie. Niedługo nasz pierwszy mecz, a my nie graliśmy ostatnio zbyt dobrej koszykówki.”

Kolejne miesiące mogą więc okazać się decydujące dla przyszłości Roziera w Bostonie. Generalny menedżer Danny Ainge ma przed sobą niemałą zagwozdkę, tym bardziej, że Rozier to naprawdę jeden z jego ulubionych zawodników. I teraz pojawiają się pytania: czy zostawić rozgrywającego w składzie (bo to zwiększa szanse na sukces) i zaryzykować, że latem odejdzie? Czy może transferować go przed lutym, póki jego wartość jest wysoka? A może płacić mu te wielkie pieniądze? Kolejne miesiące powinny ułatwić znalezienie odpowiedzi na te kwestie.