Williams już się nie spóźni

Mieszkanie zaraz obok hali treningowej – w taki sposób Boston Celtics chcą poradzić sobie ze spóźnialstwem Roberta Williamsa, wybranego w tegorocznym naborze młodego podkoszowego. Williams ma już bowiem historię spóźnień – od czerwca zdarzyło mu się już zaspać na konferencję telefoniczną oraz spóźnić na samolot. Nic więc dziwnego, że Bostończycy przedsięwzięli dodatkowe środki zapobiegawcze. 20-latek nie tylko zamieszkał bowiem zaraz przy nowiutkiej hali treningowej Celtów, lecz również ma swego rodzaju opiekuna w osobie Alexa Barlowa ze sztabu Brada Stevensa. Nie jest to jednak nic nadzwyczajnego, gdyż asystenci Stevensa co roku mają przypisanych do siebie różnych zawodników.

Robert Williams wziął w niedzielę udział na corocznej sesji zdjęciowej dla debiutantów i zdradził, że jego nowe mieszkanie znajduje się dosłownie dwie minuty drogi od… Auerbach Center, czyli od nowego ośrodka treningowego Celtics. W ten sposób podkoszowy “nie może się spóźnić” na żaden trening, jak sam to określił. Williams zaliczył spory falstart, jeśli chodzi o swoją przygodę z Bostonem – najpierw zaspał na konferencję telefoniczną zaraz po drafcie, a potem przez zgubiony portfel spóźnił się na samolot i opuścił pierwszy trening przed ligą letnią.

Tam jednak furory nie zrobił, bo nie miał okazji – zagrał tylko parę minut w pierwszym meczu, a kolejne obejrzał na ławce rezerwowych przez uraz kolana. Jak jednak powiedział w niedzielę, kolano ma się coraz lepiej i tak jak wszyscy inni zawodnicy z problemami zdrowotnymi – Kyrie Irving, Gordon Hayward oraz Daniel Theis – powinien być w pełni zdrów i w pełni gotów na obóz treningowy przed nowym sezonem. Miejmy więc nadzieję, że ta bliskość nowego mieszkania do ośrodka treningowego powstrzyma i całkowicie wyeliminuje problem spóźnień.