Boston Celtics w środę oficjalnie podpisali umowę typu two-way z Waltem Lemonem Jr., a w czwartek porozumieli się w sprawie nowej umowy z Jabarim Birdem. Obrońca ma podpisać dwuletni kontrakt o wartości minimalnej, przy czym według wstępnych informacji tylko pierwszy rok ma być w pełni gwarantowany. Warto zaznaczyć, że nie jest to kontrakt two-way, dlatego Bird uzupełni skład Bostończyków. Wraz z nim w zespole jest bowiem dokładnie 15 zawodników pod ważnym kontraktem na przyszły sezon, natomiast Celtics wciąż są kilka milionów nad progiem luxury tax. Mają jednak jeszcze sporo czasu, aby zejść pod próg – na ten moment zdaje się, że na kolejne ruchy przyjdzie nam trochę poczekać.
Bird zaprezentował się fanom Celtics już w zeszłym sezonie – wybrany z 56. numerem w ubiegłorocznym drafcie, grał na umowie two-way i choć większość sezonu spędził w G-League, gdzie zagrał nawet w Meczu Gwiazd, to wykorzystał kilka szans, jakie Brad Stevens dał mu pod koniec sezonu. To wtedy udało mu się zdobyć m.in. 15 punktów w starciu z Chicago Bulls. W fazie play-off nie zagrał, bo uniemożliwił mu to jego kontrakt, ale potem pokazał się ze świetnej strony w Las Vegas, notując średnio prawie 17 punktów, sześć zbiórek i trzy asysty na mecz.
Teraz zagra już na zwykłej umowie i uzupełni tym samym skład bostońskiego klubu – wcześniej swoje umowy z Celtics przedłużyli Aron Baynes oraz Marcus Smart, gwarancję na przyszły sezon otrzymał Semi Ojeleye, a podpis na nowym kontrakcie złożył Brad Wanamaker. W poniedziałek z kolei wytransferowany został Abdel Nader, a w środę kontrakt two-way podpisał Walter Lemon Jr. – tak wyglądają dotychczaswoe ruchy Danny’ego Ainge’a tego lata. Celtom do dyspozycji pozostało więc już tylko miejsce na jeszcze jedną umowę two-way.