Boston Celtics wygrywają swój pierwszy w tegorocznej edycji ligi letniej mecz, pokonując wynikiem 95-89 drużynę Philadelphia 76ers. Najwięcej punktów dla bostońskiego zespołu zdobyli Guerschon Yabusele oraz Semi Ojeleye (obaj po 16 oczek), przy czym w szczególności ten pierwszy miał spory udział w wygranej, punktując w crunchtime, dzięki czemu Celtowie mogli na otwarcie zmagań świętować zwycięstwo. Udało się więc powstrzymać szalenie trafiającego Furkana Korkmaza, który po trafieniu ośmiu trójek zapisał na konto aż 40 punktów – to trzeci najlepszy wynik w historii Summer League i lepszy niż ubiegłoroczny rekord Donovana Mitchella. Kolejny mecz już w niedzielę nad ranem o 5:00 czasu polskiego.
Pierwszy mecz i pierwsza wygrana, choć Celtowie roztrwonili nawet kilkanaście punktów przewagi i potrzeba było dopiero dwóch skutecznych akcji Yabusele oraz trzech kolejnych niecelnych trójek Korkmaza, aby to spotkanie wygrać. Turecki skrzydłowy trafił wcześniej aż osiem rzutów zza łuku i zdobył ostatecznie 40 punktów, już w pierwszej kolejce tegorocznych rozgrywek ustanawiając rekord, który trudno będzie pobić. Dość powiedzieć, że Kurkmaz sam trafił tyle trójek, ile cały bostoński zespół. Mimo tego, to Celtowie świętowali wygraną.
- Guerschon Yabusele: 16 punktów, 6/14 FG, 3/4 FT, 7 zbiórek, 2 asysty
Solidny mecz Francuza, choć nie do końca, bo spudłował osiem z 14 rzutów. Nie pomylił się jednak w końcówce, gdy najpierw popisał się efektownym wsadem, a potem trafił swoją jedyną trójkę w meczu, która w zasadzie przypieczętowała wygraną bostońskiej drużyny. Liczymy jednak na nieco więcej, gdyż Yabu to jeden z liderów tegorocznego składu i ktoś, kto potrafi dominować na podobnym poziomie znacznie bardziej.
- Semi Ojeleye: 16 punktów, 6/13 FG, 2/7 3PT, 2 zbiórki, 2 asysty
Kolejny solidny występ, choć znów – liczymy na więcej, szczególnie że Semi jako jeden z niewielu zawodników ma już naprawdę fajne minuty w fazie play-off na koncie. 23-latek mocno pracował latem nad rzutem, ale w pierwszym meczu w Las Vegas trafił tylko dwie z siedmiu prób zza łuku. Dodatkowo, nie miał zbyt dużo do powiedzenia przy Kormkazie, będąc wiele razy spóźniony z odpowiednią rotacją.
- Jabari Bird: 14 punktów, 6/10 FG, 1/4 FT, 8 zbiórek, 2 asysty
Dobrze jest z powrotem widzieć Birda w akcji. Bardzo dobry występ, kilka fajnych wejść pod kosz i niech tylko dalej pracuje nad rzutami wolnymi, bo podobnie jak jego kolega z uniwerku Jaylen Brown ma problemy na linii. W piątek tylko 1/4, ale poza tym Bird mógł się na pewno podobać.
- Pierria Henry: 8 punktów, (3/9 FG), 7 zbiórek, 8 asyst
Nigdy wcześniej o nim nie słyszałem, ale w tym pierwszym meczu zrobił naprawdę fajne wrażenie. Rozdał osiem asyst i wygrał bezpośredni pojedynek z Demetriusem Jacksonem, czyli byłym graczem Celtics. Jackson od paru miesięcy gra w Filadelfii, ale ten start ligi letniej kompletnie mu nie wyszedł, bo nie trafił ani jednego z pięciu rzutów, rozdał mniej asyst (6) i raz dał się wkręcić Henry’emu, który koniec końców otarł się troszeczkę o triple-double.
- Robert Williams: 4 punkty, 2/4 FG, 2 zbiórki
Zagrał tylko sześć minut w pierwszej połowie i na drugą nie wyszedł, gdyż Celtics chcieli być ostrożni po tym, gdy Williams zderzył się kolanami z jednym z rywali. Pierwsze punkty zdobył po wsadzie i dobrej akcji Kadeema Allena, potem trafił jeszcze z mid-range (czyli jednak potrafi) i w kolejnym posiadaniu pokazał też, że jest bardzo mocnym, wysoko skaczącym zbierającym. Czekamy na więcej, bo ten uraz kolana nie jest wcale poważny.
This is what @rob_williamsIII did in his six-minute Celtics debut at summer league: a dunk, a mid-range hit and strong rebound. Knee contusion keep him out of the game but I like what I see. Hopefully it’s nothing serious. pic.twitter.com/jjEBPjwvX4
— Tomek Kordylewski (@Timi_093) July 7, 2018
Każdy z grających dla Celtics zdobył co najmniej cztery punkty. Po osiem mieli jeszcze podkoszowi Jarrod Uthoff oraz Hassan Martin. Szczególnie ten drugi mógł się podobać: ponoć specjalista od defensywy, w pięć minut gry miał dwie akcje and-one. Kadeem Allen zagrał z ławki i do sześciu oczek dołozył trzy asysty. Z kolei Jarell Eddie zrobił to, co potrafi najlepiej, czyli trafił dwie trójki. Swoją droga, Celtowie naprawdę nieźle wyglądali w defensywie (oczywiście poza Korkmazem). W drugim meczu przetestują ich zawodnicy Denver Nuggets.