Trzy kluby zainteresowane Smartem

Już za kilkanaście dni skończy się umowa Marcusa Smarta z Boston Celtics i jeśli tylko Celtowie zdecydują się przedłożyć ofertę kwalifikacyjną to guard wejdzie na rynek jako zastrzeżony wolny agent. To będzie oznaczać, że Bostończycy będą mieli prawo wyrównać każdą ofertę, jaka zostanie Smartowi złożona. We wtorek Chris Mannix doniósł, że takie oferty mogą zaproponować trzy zespoły. Jak bowiem zdradził w wywiadzie radiowym dziennikarz Yahoo, usługami 24-letniego zawodnika interesuje się kilka klubów, wśród których mamy takie drużyny jak Sacramento Kings, Denver Nuggets oraz Indiana Pacers. Szczególnie zespół z Indianapolis jawi się jako bardzo realistyczna opcja na nowy dom dla Smarta.

Do 1 lipca jest jeszcze trochę czasu, ale wiele drużyn już nerwowo wyczekuje rozpoczęcia tegorocznego offseasonu. Kilka kwestii do załatwienia mieć będą także Boston Celtics, bo na rynek wejdą m.in. Aron Baynes czy Shane Larkin, dlatego trzeba będzie podjąć pewne decyzje, co do tego, czy Celtowie nadal chcą tych graczy w drużynie. To samo zresztą tyczy się tego trzeciego – Marcus Smart ma za sobą cztery lata w Bostonie i sam wyraził chęć pozostania w zespole, natomiast zdaje się, że wszystko zależeć będzie od porozumienia finansowego.

Ale wszystko wskazuje na to, że dojście do takiego porozumienia nie będzie dla Celtów bułką z masłem – w poprzednich latach dość szybko udawało się dojść do porozumienia z Averym Bradleyem czy Jae Crowderem, natomiast tutaj wiele zależy od żądań finansowych Smarta. Na dodatek, zainteresowane są inne kluby, które mogą niejako wyznaczyć cenę za obrońcę, a potem Celtics będą musieli zdecydować, czy chcą wyrównać ofertę, czy też jednak odpuszczają. Chris Mannix uważa, że o Smarta powalczą takie zespoły jak Kings, Nuggets i Pacers.

Z tej trójki, najtrudniejsze zadanie czeka Nuggets, którzy już szukają oszczędności i chcą oddać m.in. Kennetha Farieda. Pacers i Kings z kolei już miejsce w salary cap mają i dlatego są poważnymi kandydatami w walce o Smarta. Bardzo ciekawą opcją dla samego zawodnika jest Indiana, czyli dość młody zespół, który gra całkiem niezłą koszykówkę, ale potrzebuje wzmocnień, by osiągnąć coś więcej niż siedem meczów w starciu z LeBronem Jamesem w pierwszej rundzie fazy play-off. Jak myślicie, dla kogo Smart będzie grać w przyszłym sezonie NBA?