Love nie zagra w G7

To już oficjalne: Kevin Love nie wystąpi w siódmym, decydującym meczu serii pomiędzy Celtics i Cavaliers. Wszystko to efekt zderzenia z Jaysonem Tatumem, po którym u podkoszowego Cleveland podejrzewano wstrząs mózgu. Z tego też powodu Love został umieszczony w specjalnym protokole i do gry będzie mógł powrócić dopiero po spełnieniu wszystkich wytycznych. To wyklucza go ze starcia w Bostonie. I tu pojawia się pytanie, czy jest to dobra, czy zła informacja dla Celtics. Oczywiście, Kevinowi trzeba przede wszystkim życzyć zdrowia, tym bardziej, że jest to uraz głowy i z takimi kontuzjami nigdy nie ma żartów, natomiast jego absencja z pewnością znacząco wpłynie na przebieg meczu numer siedem.

Do nieszczęśliwego zderzenia głowami Tatuma z Love doszło w połowie pierwszej kwarty spotkania numer sześć. 29-latek znacznie mocniej odczuł skutki tego wypadku – przez około minutę leżał na parkiecie, a potem udał się prosto do szatni i do gry już nie wrócił. Po meczu sam stwierdził, że szanse na występ w G7 są jak „rzut monetą”, a w sobotę Cavaliers oficjalnie potwierdzili, że Love w tym meczu nie wystąpi. Jest to spory cios dla Cavs, bo Love w zasadzie jako jedyny obok LeBrona Jamesa gracz był regularny w meczach w TD Garden.

Z drugiej strony, fani zespołu z Ohio mają w pamięci poprzednie spotkanie, w którym to ich drużyna przez ponad 40 minut musiała radzić sobie bez Kevina i poszło im to całkiem nieźle. W niskich ustawieniach świetnie spisał się Jeff Green, a bardzo dobrą zmianę dał też Larry Nance Jr. i to wystarczyło jako wsparcie dla świetnego LeBrona. Pytanie tylko, czy role-players Cavs będą w stanie powtórzyć drugi tak dobry mecz, ale na wyjeździe – Love w trzech meczach tej serii w Bostonie zdobywał średnio 17.7 punktów (kolejno 17, 22 i 14 oczek).

W związku z tym, brak tak doświadczonego przecież zawodnika może być dla Cleveland sporym problemem, ale też sporym ułatwieniem dla Celtów, którzy po G6 mogą się przygotować na zmiany Cavs. Niestety, to już nie pierwszy uraz głowy zawodnika Cavaliers, dlatego trzymajmy kciuki za to, aby szybko poczuł się lepiej – każda wygrana rywalizacja smakuje lepiej, jeśli przeciwnik był w pełni sił. Jak jednak widzimy, na tym etapie sezonu już wszystkie zespoły zmagają się z różnego rodzaju kontuzjami (Chris Paul w Houston, Andre Iguodala w Golden State).