Lekarze zbadali w poniedziałek Marcusa Smarta i ustalili, że guard będzie mógł wrócić do gry 27 kwietnia, czyli dokładnie sześć tygodni po operacji na prawym kciuku. Oznacza to, że jest szansa, aby Smart dołączył do zespołu jeszcze w pierwszej rundzie, gdyż na 26 i 27 kwietnia zaplanowano mecze numer sześć początkowej fazy play-off. Powrót zawodnika będzie więc możliwy, jeśli tylko Celtics będą wtedy w grze. To wydaje się jednak całkiem prawdopodobne, choć wiele osób twierdzi, że Celtowie nie dadzą sobie rady z tyloma kontuzjami i dlatego zespoły z końca ósemki zakwalifikowanych do playoffs mają wręcz bić się o to, aby w pierwszej rundzie trafić na Boston. Ewentualny powrót Smarta byłby dużym wzmocnieniem dla Zielonych.
Nie ma bowiem żadnych wątpliwości, że w takim momencie jak teraz, Celtics z chęcią przyjęliby kogokolwiek zdrowego i zdolnego do gry. W drużynie nadal pauzuje aż czterech zawodników, z czego Kyrie Irving już na pewno w tym sezonie nie zagra. Daniel Theis szans też raczej nie ma, a jest jeszcze Gordon Hayward, choć tutaj trudno spekulować. Najbliżej powrotu jest jednak Marcus Smart, który zdaniem lekarzy będzie mógł powrócić dokładnie sześć tygodni po operacji, tak więc gdzieś w okolicach 27 kwietnia. Jest to więc dobra dla Celtów informacja.
Celtics powinni bowiem być w stanie “dotrwać” do tej daty – pomimo kontuzji, już nie raz w tym sezonie udowodnili nam przecież, że potrafią wygrywać. Odpadnięcie z Bucks, Heat czy Wizards wielkim zaskoczeniem nie będzie, no chyba że będzie to porażka 0-4, natomiast Celtowie są w stanie wygrać serię z każdym z tych zespołów. Dodatkowo, powrót Smarta mógłby być na tyle dużym wzmocnieniem, że obróciłoby to całą serię. A gdyby Celtom udało się wygrać to ewentualny pojedynek z Sixers w drugiej rundzie zapowiada się niezwykle ciekawie.