Brown i Tatum w starciu Rising Stars

Za kilka tygodni w Los Angeles zobaczymy nie tylko Kyrie Irvinga oraz Ala Horforda, którzy zagrają w Meczu Gwiazd. Jak się bowiem okazuje, Boston Celtics będą mieli jeszcze dwóch przedstawicieli – do drużyny USA na starcie przeciwko reszcie świata wybrani zostali Jaylen Brown oraz Jayson Tatum. Wyboru dokonano spośród wszystkich rookies, jak również zawodników w swoim drugim sezonie w NBA. Nie było żadnych wątpliwości, że w meczu „wschodzących gwiazd” zagra ta dwójka, szczególnie że w obecnym sezonie obaj pokazują, że takimi wschodzącymi gwiazdami naprawdę są. To dopiero drugi przypadek w historii, gdy jeden klub ma dwóch przedstawicieli zarówno w samym All-Star Game, jak i w pojedynku młodych.

Po raz pierwszy miało to miejsce w 2011 roku, kiedy San Antonio Spurs reprezentowali: Timmy Duncan i Manu Ginobili w Meczu Gwiazd oraz… Gary Neal i DeJuan Blair w meczu Rising Stars. Nie ma chyba żadnych wątpliwości, że o wiele większe wrażenie powinien zrobić wyczyn Celtów – wszak Tatum oraz Brown to rzeczywiście wschodzące gwiazdy, podczas gdy Neal i Blair wielkiej kariery w NBA nie zrobili, a dziś nawet nie ma ich w lidze. Można więc stwierdzić, że po raz pierwszy w historii drużyna NBA wystawi taką reprezentację na weekend gwiazd.

No bo co by nie mówić, Horford i Irving to uznane już gwiazdy – obaj zagrają w All-Star Game po raz piąty w karierze – podczas gdy Jaylen Brown i Jayson Tatum zapowiadają się na takich, którzy za parę lat sami w Meczu Gwiazd grać będą. Jest to więc kolejny już testament dla przebudowy Celtics, która zdaje się idzie znakomicie, skoro do Los Angeles pojedzie aż czterech zawodników – kto wie, może byłoby i ich  pięciu, ale nie ma co gdybać. Warto jednak dodać, że w meczu wschodzących gwiazd większą reprezentację mają Lakers i Sixers (po trzech graczy).

Starcie to odbędzie się w piątek 16 lutego. Pełne składy drużyny USA oraz reszty świata poniżej:

https://i.imgur.com/AnHrrr2.jpg