Kyrie Irving został ukarany grzywną w wysokości $25 tys. dolarów za “nieprzyzwoity język” skierowany w stronę jednego z fanów w przerwie piątkowego spotkania Boston Celtics w Filadelfii. Z nagrania, na którym jeden z kibiców uchwycił zajście, wynika że Irving został zapytany przez fana “Gdzie jest LeBron?”, na co odpowiedział “Ssij mi pałę!”. 25-latek na sobotnim treningu stwierdził jednak, że swoich słów nie żałuje. Dziennikarzom powiedział, że przyjmuje pełną odpowiedzialność za te słowa, natomiast przeprosił już swoje dzieci w domu i ruszył dalej. Irving wpisuje się więc w kanon “krnąbrnych” rozgrywających Celtics – w przeszłości Marcus Smart pokazał kibicowi środkowy palec, a Isaiah Thomas też nie szczędził “miłych” słów.
Nagranie zostało oczywiście upublicznione za pośrednictwem twittera i szybko zdobyło popularność, co najprawdopodobniej spowodowało, że całą sytuacją zajęła się także liga. Irving jest więc od niedzieli uboższy o $25 tys. dolarów, ale jego zdaniem – warto było. Jak sam zresztą dodaje, z tamtego meczu nie liczy się dla niego nic innego niż fakt, że drużyna zdołała odrobić straty i wygrać mecz. Oczywiście trudno usprawiedliwiać tego typu słowa bostońskiego rozgrywającego, ale też trudno się dziwić, że zaczepny kibic otrzymał taką właśnie odpowiedź:
Stay classy Kyrie. (Via @maxrose23) pic.twitter.com/NwRehGWiy3
— Life of a Philly Fan (@PhillyFanLife) 21 października 2017