PS: Marcus Smart

Tak jak w ubiegłych latach, tak i teraz – gdy sezon dla Celtów się skończył i zawodnicy są już na rybach – można krótko podsumować ich grę i to, jak spisywali się na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy. A były to najlepsze miesiące w Bostonie od lat, bo Celtics kolejny już rok poprawili swój wynik wygrali aż 53 spotkania, zajmując pierwsze miejsce na Wschodzie, a swój udział w fazie play-off skończyli dopiero na finałach konferencji.Żeby jednak w pełni ocenić tę kampanię należy wziąć pod uwagę także oczekiwanie, co do danego zawodnika oraz jak spisał się on w trakcie sezonu regularnego oraz fazy posezonowej. Jako następny pod lupę zostanie wzięty Marcus Smart, który jest po swoim trzecim sezonie w lidze.

PRZED SEZONEM:

Drugi rok z rzędu mieliśmy nadzieję, że Smart zostanie zamknięty na hali i będzie oddawał po tysiąc rzutów dziennie. Po dwóch latach w SL tym razem odpuścił sobie już grę w SLC czy Las Vegas, ale tak czy siak znów pomagał reprezentacji USA w przygotowaniach i wyglądał przede wszystkim całkiem nieźle w roli rozgrywającego. Sezon 2015/16 zakończył w niezłym stylu, a jego wyczyny w G4 przeciwko Hawks, kiedy nie tylko zatrzymał Millsapa, ale i zrobił swoje w ataku, dawały bostońskim fanom wielkie nadzieje. Nic więc dziwnego, że zdecydowana większość z nas liczyła, że Smart wykona spory krok naprzód.

SEZON REGULARNY:

Czy ten krok został zrobiony? Na pewno tak, ale nie był to krok spory, choć najważniejsze, że był. Smart przede wszystkim opuścił tylko trzy mecze, rozgrywając najwięcej w karierze 79 spotkań (po 67 w debiutanckim sezonie oraz 61 rok później) i zanotował najlepszy w karierze sezon, przynajmniej pod względem statystycznym. Smart był pierwszym rezerwowym zespołu (swoistym starterem rozpoczynającym mecz na ławce), spędzał na parkiecie nieco ponad pół godziny i robił w tym czasie 10.6 punktów, 4.6 asyst oraz 1.6 przechwytów (wszystkie wyniki najlepsze w karierze). Całkiem nieźle, natomiast 35.9 procent z gry i 28.3 procent zza łuku (przy career-high 4.2 próbach na mecz) wrażenia nie robi żadnego. Smart rzucał za trzy lepiej niż w sezonie 2015/16, ale dziś mało kto już pamięta, że on podczas swojego debiutanckiego roku w lidze trafiał ponad 33 procent, czyli bez szału, ale też bez tragedii. 23-latek pozostał więc jednym z najgorszych zawodników w lidze pod względem skuteczności, choć jest też jedna optymistyczna rzecz: to bardzo dobra, 81-procentowa skuteczność z linii rzutów wolnych. Swoją drogą, dlaczego w box-score’ach nie ma oddzielnej rubryki na „game-winning plays”? Są natomiast inne statystyki: 233 przerwanych podań (14. wynik w lidze), 74 odzyskane piłki i 23 wymuszone faule w ataku (5. wynik w lidze).

PLAYOFFS:

Przez długi czas brakowało takiego typowego meczu Marcusa Smarta w playoffs jak wspomniany już tutaj G4 z Hawks w 2016 roku. Smart grał solidnie, robił mnóstwo dobrych rzeczy i miał kilka genialnych wręcz hustle-plays, szczególnie w serii z Bulls, ale dopiero w G7 przeciwko Wizards mieliśmy „Marcus Smart game”. Zrewanżował się wtedy za aż osiem strat w G3, robiąc 13/6/4/2 i notując najlepsze w tych playoffs +14. Potem był jeszcze genialny występ w G3 przeciwko Cavs, czyli 27 punktów, siedem trójek i „co by było, gdyby Smart naprawdę umiał trafiać”.

OCENA: 4

Fakt faktem, że liczyliśmy na nieco więcej, ale Smart dostaje czwórkę: bo choć Marcus nadal naprawdę nie umie trafiać to jednak był to kolejny rok progresu, a i pamiętnych flopów jakoś mniej w tym sezonie było.

CO DALEJ?

Przed Smartem czwarty sezon, jak do tej pory najważniejszy w jego karierze, bo to teraz zaczyna się walka o pierwszy duży kontrakt. Nikt nie ma wątpliwości, że 23-latek jest bardzo ważnym graczem w drużynie Brada Stevensa i wszyscy wiemy, jaki wciąż ma potencjał, tym bardziej, kiedy trafia za trzy na dobrym procencie. Przed nowym sezonem to wciąż jest jednak priorytet numer jeden, choć pojawiły się też głosy, że Smart wygląda trochę grubo i choćby dlatego ma problem np. z wejściami pod kosz. Tak czy siak, Smart w przyszłym sezonie powalczy o nowy kontrakt, ale też musi w końcu pokazać, że stać go na oddanie 2-3 celnych rzutów zza łuku na mecz przy dobrej skuteczności. Fajnie, że co rok pokazuje się z coraz lepszej strony ogółem i co rok udowadnia, jak duży drzemie w nim potencjał, natomiast powoli nadchodzi ten czas, aby Smart na miarę tego potencjału grał.