Sacramento Kings chcą przesunąć się w drafcie, a Danny Ainge jak zawsze chętnie będzie podnosił słuchawkę i słuchał ofert. To bowiem jego Boston Celtics mają w tegorocznym drafcie pierwszy numer, a w ubiegłym tygodniu testowali m.in. Markelle Fultza, który według wielu jest po prostu pewniakiem do tego, aby 22 czerwca być pierwszym, który usłyszy swoje nazwisko. Pytanie, czy wybiorą go Celtics właśnie. Bo choć na razie żadnych plotek nie ma to jednak nie można wykluczyć, że bostoński klub będzie tym pierwszym pickiem handlował – tu jednak pojawia się kolejna kwestia, czyli to, czy w ogóle warto ten pick oddawać, a jeśli już Celtowie będą nim transferować to co mieliby pozyskać w zamian, aby było to satysfakcjonujące dla drużyny i kibiców.
Kilka dni temu jeden z reporterów z Sacramento doniósł, że Markelle Fultz odbędzie workout dla Kings. A przecież 19-latek miał trenować tylko dla Celtics… Szybko więc podniosły się głosy, że Królowie muszą rozmawiać z Celtics nt. ewentualnego transferu, bo już wcześniej pojawiły się raporty, że ekipa z Sac-Town chce zamienić swoje dwa picki w top10 na pick w top3. Jak się jednak okazało, do żadnego workoutu Fultza w Sacramento nie doszło, choć dziennikarze nie wykluczyli, że ten „może” mieć miejsce w niedalekiej przyszłości.
Tak czy siak, Fultz zdaje się być pewnym wyborem numer jeden, niezależnie od tego, kto wybierałby jako pierwszy. Celtics z kolei jak zawsze będą słuchać wszystkich ofert, natomiast zamiana picku #1 na wybory #5 i #10 od Kings wydaje się być mało prawdopodobna. No chyba, że miałby to być początek czegoś większego i tylko pierwsza z wielu płytek domino, która wprawi w ruch kolejne. Do draftu pozostało jeszcze trochę czasu, dlatego warto na bieżąco obserwować doniesienia z obozu Celtics. A za co Wy oddalibyście ten pierwszy pick?
- Za nikogo, wybierzmy Fultza!
To chyba jedna z najbardziej rozsądnych opcji, czyli zróbmy po prostu to, co do nas należy i wybierzmy z tym wyborem najlepszego dostępnego gracza, który na dodatek przez wielu określany jest największym talentem na pozycjach obwodowych od lat. Celtics mieli już 19-latka u siebie na dwa dni i choć nie dowiedzieli się niczego nowego to jednak zdają sobie sprawę z jego talentu i na 99 procent pewne jest, że jeśli pick ostatecznie zostanie w ich rękach to postawią z nim właśnie na byłego gracza Washington Huskies.
- Anthony Davis
Pozyskanie kogoś takiego jak Anthony Davis raczej na pewno wymagałoby oddania znacznie większej ilości assetów niż sam pierwszy pick, dlatego pierwsze pytanie to czy warto, a po drugie jest jeszcze kwestia samej dostępności Davisa. Pelicans chyba tak szybko nie wciskali by przycisku z napisem „reset” po dodaniu do drużyny DeMarcusa Cousinsa w połowie ubiegłego sezonu. Czekamy na Wasze propozycje transferów!
- Kevin Durant
W tym momencie to już abstrakcja, bo Durant na 99.9 procent pozostanie w Golden State i nawet weźmie zniżkę, byleby tylko pomóc zespołowi, ale gdyby tak cofnąć czas o rok to czy oddalibyście pierwszy pick w zamian za gwarancję, że KD podpisze z Bostonem? To przecież prawie tak, jak gdyby pozyskać go w zamian za pick – ciekawe, czy sami Celtics zdecydowaliby się na taki ruch, gdyby mieli taką możliwość przed rokiem.
- Karl-Anthony Towns
Jeden z najlepiej zapowiadających się młodych podkoszowych i kolejna „jedynka”draftu, tyle że sprzed dwóch lat. Warto natomiast pamiętać o tym, że Fultz określany jest mianem… Townsa wśród zawodników obwodowych.
- Kristaps Porzingis
Łotysz nie jest chyba zadowolony w Nowym Jorku, a potencjał ma przecież ogromny – czy to jest więc dobry moment na to, aby spróbować go wyciągnąć z Knicks? NBA dawno nie widziała kogoś takiego, a przecież Porzingis to rocznik 1995 i po dwóch sezonach w lidze udowodnił już chyba, że bustem to on nie będzie. Gdyby jeszcze Knicks dorzucili swój #8 pick do takiego transferu to można by się zastanowić…
- Joel Embiid
Embiid może być największym talentem w lidze od wielu lat, ale zanim nie zagra jednego pełnego sezonu to trudno jest o nim mówić w kategorii „koszykarz NBA”. Nie ma natomiast wątpliwości, że gdyby tylko był zdrowy to mógłby dominować jak żaden inny podkoszowy w ostatnich latach, bo według zaawansowanych statystyk jest na poziomie… Olajuwona czy Robinsona. Rozważylibyście więc oddanie picku za Embiida mimo jego niepewnego zdrowia?
- Giannis Antetokounmpo
Boston szykuje się na erę post-LeBronowską, natomiast musi też mieć na uwadze ten młody zespół z Milwaukee, gdzie gra niesamowity Giannis, który z roku na rok wyrasta na coraz większą gwiazdę i już za parę lat może Celtom bardzo mocno przeszkadzać w podbojach Konferencji Wschodniej – tym bardziej, że Bucks raczej nic nie przekona do tego, aby oddali swój diament. Ale przecież spróbować nie zaszkodzi.
- Inny zawodnik – kto?
Czekamy też na Wasze propozycje transferów i zawodników, za których oddalibyście pierwszy wybór w tegorocznym drafcie. Lista takich graczy zdaje się być bardzo krótka, co zresztą pokazuje, jak mało jest naprawdę wybitnego talentu w lidze i jak ciężko jest taki talent pozyskać. Może więc lepiej rzeczywiście pick zatrzymać i samemu sobie taki talent „stworzyć… Oczywiście wciąż możliwy jest transfer w dół draftu, na przykład ze wspomnianymi już Kings, natomiast czy warto rozdrabniać znakomity wybór na dwa dobre? Czekamy na Wasze opinie!