Mała szansa na pierwszy seed

Boston Celtics na cztery mecze przed końcem sezonu regularnego zajmują drugie miejsce w konferencji wschodniej, na które spadli po środowej porażce z Cleveland Cavaliers. Drużyna z Ohio ma teraz jeden mecz przewagi, ale ze względu na wygrany tie-breaker (Cavs wygrali trzy spośród czterech meczów z Celtics w tym sezonie) można stwierdzić, iż ta przewaga wynosi dwa spotkania. Trudne więc zadanie przed Celtami, jeśli chcą wygrać Wschód. Sytuacja mocno skomplikowała się właśnie w środę, ale to nie oznacza, że szans na zakończenie sezonu na tym pierwszym miejscu w konferencji nie ma. Te szanse są oczywiście małe, lecz tak czy siak warto jest spojrzeć, co teraz musi się stać, aby to Celtics mieli topowy seed.

Wygrana nad Cavs byłaby w tym bardzo pomocna, a tak to rywale z Cleveland zbudowali sobie nie jeden, a dwa mecze przewagi. Celtics nie tylko muszą bowiem odrobić straty, mając gorszy bilans, ale też jeśli myślą o zwycięstwie w konferencji to muszą po prostu mieć lepszy bilans od Cavs, bo w przypadku takiego samego rekordu liczyć się będzie wynik bezpośrednich pojedynków, a tutaj to LeBron James i spółka wygrywają 3-1. Zdaje się więc, że aby Celtowie mogli w ogóle myśleć o wyprzedzeniu Cavaliers to muszą wygrać wszystkie swoje pozostałe mecze.

Jest to oczywiście całkiem możliwe, bo najbliżsi rywale to:

  • Atlanta Hawks – mecz już w czwartek, drugie spotkanie w back-to-back i to na dodatek na wyjeździe, ale Jastrzębie mają ostatnio kryzys, a Celtowie powinni szybko chcieć zmazać plamę, jaką dali w środę.
  • Charlotte Hornets – sobotnie starcie w Charlotte z drużyną, która ma raczej tylko matematyczne już szanse na playoffs, a z którą Celtowie wygrali wszystkie trzy dotychczasowe spotkanie w trwających rozgrywkach.
  • Brooklyn Nets – bardzo ważny mecz, który odbędzie się w najbliższy poniedziałek, a ważny nie tylko dlatego, że Celtowie będą potrzebować zwycięstwa, ale muszą też dołożyć kolejną przegraną drużynie Nets, która w ostatnich tygodniach złapała wiatr w żagle, co w połączeniu z mocno tankującymi Phoenix Suns sprawiło, że Brooklyn (19-59) ma realne szanse na dogonienie ekipy z Arizony (22-57).
  • Milwaukee Bucks – spotkanie na koniec sezonu w środę 12 kwietnia z ekipą, która nie tak dawno pokonała Celtów w Bostonie, a która dzięki dobrej grze w ostatnich tygodniach wskoczyła na piąte miejsce w konferencji.

Boston jest wyżej notowaną drużyną od każdego z tych czterech przeciwników i zdaje się, że najtrudniej będzie wygrać w czwartek w Atlancie oraz na koniec sezonu z groźną drużyną Bucks. Cavs z kolei zmierzą się kolejno z Hawks (dwa razy pod rząd), Heat oraz Raptors. I tak jak w przypadku Hawks można mówić o tym, że powinni sobie poradzić (choć wygrać oba mecze w serii home-and-home nie jest łatwo), tak jeśli chodzi o starcia z Heat i Raptors czeka ich raczej ciężka przeprawa. Na ten moment wszyscy czterej rywale Cavs to zespoły w top8 na Wschodzie.

Możliwe warianty, w których Celtics wracają na pierwsze miejsce na Wschodzie:

  • Celtics: 4-0, Cavs: 2-2 lub 1-3 lub 0-4
  • Celtics: 3-1, Cavs: 1-3 lub 0-4
  • Celtics: 2-2, Cavs: 0-4

Pozostaje tylko pytanie, czy Cavaliers rzeczywiście zdołali już rozwiązać swoje problemy, przez które w marcu przegrali aż 10 spotkań. Co prawda wygrali cztery ostatnie spotkania z rzędu, w tym w bardzo przekonującym stylu w Bostonie, ale mimo to cały czas nie wyglądają w stu procentach jak ten piekielnie mocny team, którym potrafią być. Słowem podsumowania: jeśli Celtics chcą powrócić na pierwszy seed to muszą liczyć na to, że Cavs potkną się w swoich czterech ostatnich meczach co najmniej dwa razy i samemu wygrać najlepiej wszystkie pozostałe mecze.