Devin Booker skradł wszystkie nagłówki za sprawą swojego 70-punktowego występu, który sprawił, że piątkowy mecz miał bardzo dziwne zakończenie. Otóż bostońscy zawodnicy mimo łatwej wygranej byli w złych nastrojach, podczas gdy Phoenix Suns świętowali na całego. Nikt nigdy nie świętował chyba tak mocno w trakcie przegranego meczu. Zawodnicy z Arizony mieli jednak powody, bo Booker przeszedł do historii. Zdobył przecież aż 70 punktów, a więc najwięcej w NBA od czasu 81 punktów Kobe Bryanta, a na dodatek Booker zrobił to jako 20-letni ledwie zawodnik. W końcówce Suns na siłę próbowali śrubować ten wynik, co mogło nie spodobać się gospodarzom. Kibice mieli jednak sporo radości.
Ten mecz w zasadzie po pierwszych kilku minutach był już dla Suns przegrany, bo rozpoczęli oni od 0/13 z gry, oddając nie tyle złe rzuty, co po prostu rzuty nie mające sensu, a Isaiah Thomas się bawił. Celtowie prowadzili więc 25-5, a Suns skończyli pierwszą kwartę z 23-procentową skutecznością zza łuku. W drugiej kwarcie aż 15 punktów dołożył Gerald Green, który trafił 4/4 zza łuku i był nawet 59-33. Gdzieś tam powolutku rozgrzewał się Devin Booker, choć nic nie wskazywało na to, że przejdzie w piątek do historii.
Ale przeszedł, bo trafiał bardzo dużo rzutów i Celtics nie mogli z tym nic zrobić, a na dodatek Booker zrobił 24/26 z linii rzutów wolnych. W czwartej kwarcie 18 ze swoich 34 punktów zdobył też Isaiah Thomas, a gospodarze ani przez chwilę nie drżeli o wynik, jednak bardzo rozzłościł ich fakt, że Booker zrobił na bostońskim zespole aż 70 punktów. Byłoby mniej, gdyby nie fakt, że Suns w ostatnich minutach robili wszystko – włączenie z celowym faulowaniem i braniem czasów – aby Booker miał okazję powiększyć swój dorobek punktowy.
Czas na oceny, dziś dla siódemki aż zawodników:
- Isaiah Thomas (34 punkty, 10/20 FG, 11/11 FT, 7 asyst): 5
Przyćmiony przez Bookera, ale wrócił do poziomu 30+ punktów i trafiania wielkich rzutów. W pierwszej kwarcie po prostu się bawił, miał kilka no-look podań, ale wszystko popsuł ten niedobry Booker.
- Al Horford (15 punktów, 7/10 FG, 10 zbiórek, 6 asyst): 5
Powoli przyzwyczajamy się do tego typu linijki statystycznej. Horford z kolejnym solidnym double-double i kolejnym małym flirtem z triple-double. Ciekawe, czy uda mu się jeszcze w tym sezonie zrobić t-d.
- Gerald Green (15 punktów, 4/5 FG, 4/4 3PT): 5
Zdobył tyle samo punktów co Horford, a więc wspólnie mieli drugi najlepszy wynik w drużynie. Wszystkie punkty zapisał na konto w drugiej kwarcie – wyszedł, wrzucił cztery trójki i zrobił 15 punktów w… 13 minut gry.
- Jae Crowder (13 punktów, 4/8 FG, 10 zbiórek, 3 asysty): 5
Podobnie jak Horford zaliczył double-double, a Celtics zawdzięczają właśnie jemu kolosalną ostatnio zmianę na tablicach. Crowder miał też trzy asysty i każda z nich to były znakomite podania.
- Kelly Olynyk (13 punktów, 4/7 FG): 5
Solidny mecz Kelly’ego, który zrobił 13 punktów z ławki i w kolejnym już meczu dał fajne wsparcie. Oby ta jego dobra forma się utrzymała, ale w ostatnich tygodniach wygląda to naprawdę obiecująco.
- Amir Johnson (8 punktów, 4/9 FG, 8 zbiórek, 3 przechwyty, 3 bloki): 5
Trzeba, po prostu trzeba chwalić Amira Johnsona za ostatnie tygodnie. Jest bowiem niesamowicie ważnym elementem bostońskiej defensywy, co było doskonale widać w starciu z młodymi Suns.
- Jaylen Brown (9 punktów, 4/8 FG, 7 zbiórek, 3 asysty): 4+
Czwóreczka z plusem dla Browna, któremu zabrakło jednego punktu, aby mieć dwucyfrówkę – ale tak czy siak trafił kilka fajnych rzutów, w tym jedną trójkę, zastępując w pierwszej piątce chorego Bradleya.
Crowder po meczu wymienił parę zdań z Bookerem, ale z dziennikarzami rozmawiać nie chciał. Z jednej strony można zrozumieć złość Celtów i Stevensa, bo mimo wygranej pozwolili na to, aby jeden zawodnik rzucił im aż 70 oczek i to z pewnością jest cios w celtycką dumę. Ale z drugiej strony, trzeba oddać Bookerowi pokłon, bo to naprawdę jest wielki wyczyn. Swoją drogą, Booker aż 25 punktów zdobył na Smarcie, który ogólnie zagrał fatalnie: 1/13 z gry, 1/9 zza łuku, a do tego Celtowie byli aż 18 oczek na minusie z nim na parkiecie.
Tylko trzy punkty zdobył z kolei Booker będąc bronionym przez Crowdera (wszystkie trzy z rzutów wolnych), więc jego riposta niekoniecznie trafia w punkt. Tak czy siak, Celtowie zrobili blowout bez Avery’ego Bradleya, lecz i tak żaden z Celtów nie był w piątek zadowolony i oby to posłużyło za dodatkową motywację na kolejne spotkania. Devin Booker ma teraz rekord TD Garden. Isaiah, twój ruch? Niezależnie od tego, Thomas po meczu podsumował to wszystko, mówiąc, że Suns i tak grają pod pick w drafcie, podczas gdy Celtics mają od tego Nets grają pod playoffs.