Dwie pieczenie na Brooklynie

Boston Celtics w bólach, ale poradzili sobie z Brooklyn Nets, grając bez Isaiaha Thomasa, którego w roli najlepszego strzelca zespołu znakomicie zastąpił Jae Crowder. Skrzydłowy rozegrał jeden z lepszych meczów w karierze i zapisał na konto pokaźne double-double złożone z 24 punktów oraz 12 zbiórek, prowadząc Bostończyków do zwycięstwa 98-95 w Dzień Św. Patryka. Udało się więc upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Celtics dopisali sobie bowiem kolejne zwycięstwo po tym meczu, a na dodatek zafundowali kolejną porażkę drużynie, z którą mogą zamienić się wyborami w tegorocznym drafcie – jest to o tyle ważne, że Nets po koszmarnych kilku miesiącach w ostatnich tygodniach zaczęli wyglądać o niebo lepiej.

BOXSCORE

Pokazali to zresztą także w piątek, bo pomimo tego, że w pierwszej połowie zdobyli season-low 37 punktów to jednak sami pokazali całkiem niezłą defensywę, co w połączeniu z brakiem pierwszej ofensywnej opcji Celtów spowodowało, że goście nie byli w stanie odskoczyć na więcej niż 6-7 punktów. Od samego początku bardzo dużo piłek na lewy czy prawy bok dostawał Al Horford, ale znów wróciły niestety problemy ze skutecznością, które mieli też zresztą m.in. Marcus Smart (zaczął od 0/7 z gry) czy Avery Bradley. Kibice nie oglądali ładnego widowiska.

W drugiej połowie obraz gry niewiele się zmienił, bo choć Celtics zdołali nawet wyjść na 10-punktowe prowadzenie to jednak kilka trójek Nets na początku ostatniej kwarty spowodowało, że gospodarze wrócili do gry. Celtowie z kolei mieli spore problemy z trafianiem zza łuku i dopiero znakomite minuty Jae Crowdera w końcówce, jak również bardzo solidne wsparcie od Ala Horforda, dały Bostończykom przewagę, którą dowieźli już do końca spotkania, choć Nets mieli jeszcze aż dwie szanse na doprowadzenie do remisu. Obie szanse jednak zmarnowali.

Czas na oceny, dziś dla piątki zawodników:

  • Jae Crowder (24 punkty, 7/11 FG, 4/7 3PT, 6/7 FT, 12 zbiórek): 5+

To naprawdę był znakomity mecz Crowdera, który w zasadzie jako jedyny Celt nie miał większych problemów z tym, aby umieścić piłkę w koszu, a na dodatek robił to także w bardzo ważnych momentach. Cztery trójki, kilka świetnych wejść pod kosz, ale też po raz kolejny już w ostatnich tygodniach 12 zbiórek na koncie.

  • Al Horford (14 punktów, 6/16 FG, 8 zbiórek, 4 asysty, 4 bloki): 4+

14 punktów z 16 rzutów wrażenia nie robi, natomiast Horford po raz kolejny zrobił także dużo innego – o triple-double się tym razem nie otarł, ale miał osiem zbiórek, cztery asysty i świetne cztery bloki, dając także bardzo potrzebne wsparcie drużynie w czwartej kwarcie, kiedy to trafił kilka ważnych rzutów. To także on zebrał piłkę po niecelnej trójce Roziera i oddał do Crowdera, który zrobił z tego akcję 2+1.

  • Gerald Green (11 punktów, 4/8 FG): 4+

Brad Stevens mówił przed meczem, że w obliczu absencji Thomasa to właśnie m.in. Gerald Green będzie musiał dać drużynie zastrzyk energii z ławki, no a Green zachował się jak prawdziwy profesjonalista i ten zastrzyk rzeczywiście dał, mimo że były to jego pierwsze od dawna tak poważne minuty w rotacji.

  • Avery Bradley (16 punktów, 6/13 FG, 4/5 FT, 5 zbiórek): 4

Czwórka dla Bradleya, który po trzech znakomitych meczach pod względem trafiania zza łuku tym razem zrobił małego psikusa i nie trafił żadnej trójki. Brakowało tego, gdy przez cały mecz nie było na parkiecie Thomasa, ale A.B. tak czy siak uzbierał solidne 16 punktów, dodając do tego także pięć zbiórek.

  • Marcus Smart (12 punktów, 3/14 FG, 5 asyst, 3 przechwyty): 4-

Minus przede wszystkim za skuteczność, bo Smart spudłował aż 11 ze swoich 14 rzutów, natomiast sędziowie wyraźnie mu nie pomagają przy wjazdach i rzadko – jeśli w ogóle – odgwizdują na nim faule. Na plus jednak pięć asyst, trzy przechwyty oraz 4/4 z linii rzutów wolnych w decydującej fazie meczu.

Z ławki punktował jeszcze tylko Kelly Olynyk (9 punktów, sześć zbiórek, trzy asysty) oraz dawno niewidziany Tyler Zeller (trzy oczka). Jaylen Brown tym razem bez punktów w 15 minut gry, a Terry Rozier w swoje urodziny zrobił 0/8 z gry i nie wykorzystał szansy, jaka mu spadła przez absencję Thomasa. 23-latek dołożył jednak sześć zbiórek oraz cztery asysty. Celtom wyraźnie brakowało jednak I.T. i ucierpiał przede wszystkim atak. Sixers wygrali w piątek ponad 40 punktami z Mavericks, a Bostończycy grają w niedzielę już o 18:00 czasu polskiego właśnie w Filadelfii.