W mieszanych humorach i poczuciem niedosytu wracamy do TD Garden po serii meczów wyjazdowych na Zachodzie. Już dziś podopieczni Brada Stevensa zagrają przed własną publicznością z Chicago Bulls, którzy coraz bardziej oddalają się od fazy PlayOffs. W ostatnim czasie Byki z Illinois grają po prostu fatalnie i do starcia z Celtics przystępują z czterema kolejnymi porażkami. Wspólnie z redaktorem Chicago-Bulls – Marcinem Więckowskim wzięliśmy na tapetę formę drużyny Freda Hoiberga po przerwie na All-Star Weekend, wymianę z OKC, perspektywę na końcówkę Regular Season, a także kontrowersje towarzyszące decydującym fragmentom poprzedniego starcia w United Center.
Krzysztof Mielczarek (BostonCeltics.pl): Na początku wróćmy do meczu sprzed niemal miesiąca. Oceniając obiektywnie – Marcus Smart faulował Jimmy’ego Butlera?
Marcin Więckowski (Chicago-Bulls.pl): Smart musnął Butlera w łokieć w momencie rzutu, więc teoretycznie faul był. Nie jestem fanem gwizdania takich damskich fauli, bo idąc w tym kierunku, końcówki spotkań mogą za moment zamiast nastu, trwać kilkadziesiąt minut. Rola sędziego jest bardzo niewdzięczna. Gdyby sędzia tego nie gwizdnął, pretensje pewnie mieliby fani Bulls. Gwizdnął i najwięcej kontrowersji idzie ze strony fanów Celtics – niestety, nie pierwszy i nie ostatni raz w sezonie o wyniku decydują milimetry i kontrowersje. To piękno i przekleństwo sportu.
Trudno o bardziej kluczowy moment spotkania, w którym powtórka wideo mogłaby spełnić swoje założenia. Nie zdziwiło Cię zachowanie sędziów, którzy do zinterpretowania powyższej sytuacji nie zdecydowali się na official review?
Akurat tym byłem bardzo zaskoczony. Z pierwszej perspektywy, na świeżo, tj. z pierwszych powtórek, wydawało mi się, że palce Smarta były daleko od łokcia Butlera. Dopiero na stopklatkach, które puścił ESPN, przynajmniej ja zauważyłem, że jednak był ten minimalny kontakt. Myślę, że między innymi przez tę decyzję było tak dużo szumu i kłótni o tę ostatnią akcję.
W decydujących fragmentach czwartej kwarty Fred Hoiberg do krycia IT posłał Butlera, co chyba nie było trafnym pomysłem, bowiem Thomas z dużą łatwością przedzierał się pod kosz i trafiał na linię osobistych, a raz nawet rzucił „trójkę” właściwie bez obrony. Taki defensywny eksperyment w kluczowym momencie, przy przecież świetnej postawie Michaela Cartera-Williamsa we wcześniejszych etapach meczu, miał jakiekolwiek uzasadnienie?
Nie miał. Większość decyzji personalnych i rotacyjnych Hoiberga w ostatnich spotkaniach jest dla mnie bardziej skomplikowana od przedmiotów ścisłych.
Abstrahując już od tej feralnej sytuacji, wygraną załatwiliście sobie świetną 3Q, w której graliście solidnie w defensywie, a przede wszystkim zbieraliście „wszystko jak leci” na atakowanej tablicy. Zgodnie z Twoimi przewidywaniami to właśnie postawa Byków w pomalowanym miała większe znaczenie niż skuteczność Celtów zza łuku. Dzisiejszy pojedynek zostanie rozstrzygnięty ponownie w tych aspektach?
Dziś jest nieco inna sytuacja, bo w Chicago nie ma Gibsona i miejsce w rotacji stracił Mirotić. O ile Niko w poprzednim meczu w ogóle nie grał, to Taj był ostoją Bulls w strefie podkoszowej. Portis prezentuje się miło dla oka, ale to w defensywie nie jest gracz tego kalibru. Na ten moment poza tym, że bardzo ciężko mi uwierzyć, że Bulls będą w stanie nawiązać walkę z Bostonem, uważam, że kluczem do zwycięstwa będzie postawa graczy obwodowych z Chicago (szczególnie Grant/Valentine/Payne ) i skuteczność zza łuku. Bulls w pomalowanym to już nie jest topowy team. Musimy liczyć na indywidualnie genialny występ Jimmy’ego i 30+ punktów zza łuku.
Mecz z Houston Rockets zaczęliście imponująco, jednak były to klasyczne „miłe złego początki”. Fragment spotkania składający się z 2Q i 3Q przegraliście sromotnie 30:69. Nasuwa się pytanie, co się stało, że po tak dobrym rozpoczęciu, nagle stanęliście?
Naprawdę nie mam pojęcia co dzieje się z Chicago. Przed meczem z Houston, gdzie i tak Bulls mieli już serię 0-3, podopieczni Hoiberga przegrali same frugie połowy w tych trzech meczach różnicą 51 punktów! To kompromitacja.
Nie uważasz, że Jimmy Butler, jako lider powinien w takich spotkaniach, jak to sobotnie z Rakietami, kiedy drużyna jest w kompletnej zapaści, brać ciężar odpowiedzialności na swoje barki i oddawać więcej niż dwanaście rzutów z gry?
W normalnych realiach powinna to być automatyczna i jak najbardziej logiczna decyzja. Nie idzie drużynie, robię to, co do mnie należy. W ostatnich spotkaniach niestety odnoszę wrażenie, że Butler usilnie – może na życzenie trenera/zarządu – daje grać, nawet na siłę, młodym graczom.
Jesteście w samym centrum zaciętej walki o awans do PlayOffs, a Wasza forma po All-Star Game to ledwie 3-5, w tym trwająca obecnie fatalna seria czterech porażek z rzędu. W dodatku do rozegrania pozostało Bykom szesnaście spotkań, a na rozkładzie czołowa piątka Eastern Conference oraz wizyty Grizzlies i Jazz. Brzmi niezbyt optymistycznie. Wszystko będzie zależeć od ostatnich sześciu spotkań, w których gracie z ligowymi słabeuszami?
Bulls to jedyna ekipa w lidze, która ma lepszy bilans z zespołami, które są +50% niż z tymi z dolnych rejonów tabeli. Kluczowe będzie tylko to, jak będą wychodzić na spotkania. Jeśli w drużynie jest jeszcze cień mobilizacji i ambicji, to przynajmniej według terminarza jest szansa na miejsce 7-8. Jeśli będą robić na parkiecie to, co w ostatnich spotkaniach, to zamkną pierwszą dziesiątkę na Wschodzie.
Z perspektywy czasu, Gar Forman strzelił sobie w stopę wchodząc w deal z OKC, czy jednak oddanie Taja Gibsona, Douga McDermotta + 2nd round pick 2018 za Camerona Payne’a, Anthony’ego Morrowa i Jeffrey’a Lauvergne’a miało sens?
Ja to widzę tak – Bulls nie widzieli szans na dalszą współpracę z Dougiem + nie chcieli przepłacać Taja. Nie jest tajemnicą, że Payne był na radarze przed draftem w 2015 roku i to był pewnie magnes. Nie patrzę w tej wymianie na żadne korzyści związane z pozyskaniem Lauvergna i Morrowa, tylko na to, że na cały sezon 2016/17 Bulls mają komfort backupu na pozycji PG za nieco ponad 1 mln$. Prywatnie jest mi cholernie szkoda, że Taj został oddany za chaotycznego rozgrywającego bez porywającego rzutu i kozła. Bo Payne może i ma potencjał, ale Taj to była i jest solidna firma.
Nie masz wrażenia, że za kilka tygodni może się okazać, że Forman przespał moment na wyciągnięcie od C’s wartościowego pakietu za Butlera?
Może tak być w jednym przypadku. Bulls prześpią całe offseason, Wade nie będzie chciał wrócić, a grający „o frytki” Jimmy w grudniu 2017 powie wprost, że ma dość.
W ostatnich dniach Dwayne Wade ponownie zmagał się z kontuzją. Biorąc pod uwagę, że w letnim oknie transferowym DWade dysponuje opcją gracza, włodarze z Illinois powinni zabiegać o jego pozostanie w drużynie?
Wszystko zależy za jakie pieniądze. Chciałbym ślepo wierzyć, że Wade będzie magnesem na sprowadzenie mocnego FA i realnie wzmocnienie składu przed kolejnym sezonem. Jeśli Wade będzie oczekiwał ponownie grubo ponad 20mln$, to ma to sens jedynie pod kątem marketingowym.
Na kogo chciałbyś trafić w ewentualnej pierwszej rundzie fazy postseason?
Bulls nie będą bić się o tytuł nawet jak wejdą do PO. Patrząc na problemy zdrowotne i sportowe w Cleveland, na ten moment chciałbym trafić w pierwszej rundzie na Cavs. Przyrdzewiały J.R. Smith, brak Kevina Love, osamotniony Tristan Thompson, któremu prywatnie odbija się związek z Kloe Kardashian – Bulls serii by nie wygrali, ale to byłaby ciekawa runda.
Przy okazji naszej wcześniejszej rozmowy wspominałeś, że przymierzasz się do zorganizowania zlotu polskich fanów NBA. Chciałem zapytać jak idą postępy w przygotowaniu tego eventu? Możesz zdradzić już jakieś konkrety?
W styczniu robiłem zlot fanów Chicago, w lutym oglądaliśmy weekend gwiazd NBA. Kolejne imprezy i to mam nadzieje jakieś większe z NBA na żywo, planuję robić w Warszawie na początek PO. PlayOffy i Finały na dużym ekranie w miłym towarzystwie – jeśli ktoś z fanów Bostonu jest z Warszawy, to będzie okazja się poznać (śmiech).