Boston Celtics kończą serię meczów z Detroit Pistons w tym sezonie i wygrywają po raz trzeci przeciwko drużynie Stana Van Gundy’ego, raz jeszcze zapewniając kibicom wielkie emocje w Auburn Hills. Losy wyniku rozstrzygnęły się bowiem w ostatniej minucie spotkania, kiedy najpierw Jaylen Brown trafił trójkę z faulem, a chwilę potem Marcus Smart zrobił swoje i wywalczył Celtom posiadanie po niecelnym rzucie wolnym Browna. Celtowie wygrali więc 104-98 i przerwali serię dwóch kolejnych porażek. Najwięcej punktów dla bostońskiej drużyny zdobył Isaiah Thomas, zapisując na konto 33 oczka. W przerwie miała miejsce (dość przydługawa) uroczystość zastrzeżenia numeru #32 w hołdzie Pistons dla Richarda Hamiltona.
Celtowie nie powinni byli dopuścić do tak zaciętej końcówki, bo najpierw po runie 18-3 prowadzili w drugiej kwarcie 47-35, a potem świetnie rozpoczęli drugą połówkę i wyszli nawet na 15-punktowe prowadzenie, które jednak bardzo szybko stracili. W pierwszej połowie znakomicie funkcjonował atak i Celtics zdobywali sporo punktów spod samego kosza, ale nieco bardziej agresywna defensywa Pistons w drugiej połowie spowodowała, że Bostończycy zaczęli popełniać błędy – tylko w trzeciej kwarcie mieli aż 10 strat, czyli o sześć więcej niż przez pierwsze 24 minuty.
Pistons zdołali dojść rywali pomimo tego, że sami mnóstwo tracili piłkę, a Andre Drummond był 1/11 z linii rzutów wolnych. Największą głupotę zrobił jednak Reggie Jackson, który przy jednopunktowym prowadzeniu swojej drużyny na minutę przed końcem odpalił sobie trójkę z daleka zamiast rozegrać składną akcję. Van Gundy nie wiedział, co się dzieje. W odpowiedzi z prawego rogu trafił Brown, chwilę potem Marcus Smart po raz kolejny w tym sezonie przypomniał, dlaczego jest tak wartościowy, a Celtics spokojnie dowieźli zwycięstwo do końca.
Czas na oceny, dziś aż dla szóstki zawodników:
- Jaylen Brown (13 punktów, 5/9 FG, 2/2 3PT, 5 zbiórek, 2 przechwyty): 5
Piątka dla Browna, który od początku wyszedł na ten mecz bardzo agresywny i miał kilka znakomitych akcji już w pierwszej kwarcie. Bardzo fajnie, że nie zniknął tym razem po przerwie, tylko dał jeszcze o sobie znać, trafiając chyba najważniejszy jak do tej pory rzut w swojej karierze. Z nim na parkiecie Celtowie byli +14 i lepszy był tylko…
- Amir Johnson (4 punkty, 2/3 FG, 9 zbiórek, 3 asysty): 5
Amir w 20 minut, jakie zagrał, był +16 i za ten mecz naprawdę należy mu się piątka, bo znakomicie walczył z Drummondem na tablicach i choć jeden z najlepszych zbierających w lidze i tak zdołał złapać aż 15 piłek to jednak Amir ma swoje solidne dziewięć zbiórek, do których dołożył cztery punkty oraz trzy asysty.
- Jae Crowder (14 punktów, 3/8 FG, 7/9 FT, 11 zbiórek, 5 asysty): 5
I kolejna piątka, bo Crowder zrobił w tym meczu wszystkiego po trochu i robił to bardzo dobrze. Najlepsze w drużynie 11 zbiórek, do tego także pięć asyst oraz fajne wsparcie w ataku, co ostatecznie dało mu w końcu double-double.
- Terry Rozier (13 punktów, 4/5 FG, 3/4 3PT): 5
Dziwnie będzie to wyglądać przy następnym zawodniku, ale Rozier po prostu zrobił w tym meczu swoje, a nawet chyba trochę więcej, niż mogliśmy się spodziewać. Nadal nie jest rozgrywającym, ale przeciwko Pistons zagrał świetnie jako taka iskierka z ławki – od razu po wejściu trafił trójkę, potem dołożył jeszcze dwie i pod nieobecność Geralda Greena dał fajny zastrzyk punktów, pudłując ostatecznie tylko jeden swój rzut.
- Isaiah Thomas (33 punkty, 10/23 FG, 5/12 3PT, 8/9 FT): 5-
Pozostaje jedynym graczem w lidze, który zdobywał 20 lub więcej punktów w każdym w tym sezonie meczu na wyjeździe. Śrubuje także rekord Celtics, jeśli chodzi o mecze z 20+, jednak najważniejsze jest, że Celtowie przełamali złą passę i duża w tym zasługa Thomasa, a więc najlepszego strzelca zespołu, który miał problemy z trafianiem spod kosza, ale zza łuku był 5/12 i jak zwykle trafił kilka niesamowitych wręcz rzutów.
- Marcus Smart (13 punktów, 5/10 FG, 4/5 FT, 5 zbiórek): 4+
Kilka złych decyzji rzutowych (0/3 zza łuku), ale poza tym znów bardzo skutecznie tyłem do kosza i ostatecznie Marcus zrobił 13 punktów, kontynuując tym samym swoją dobrą formę w lutym. Miał też kilka akcji, gdzie jak zwykle mógł pokazać swoje wielkie poświęcenie, a nie zapominajmy, że ta jego zbiórka po niecelnym rzucie wolnym Browna to nie pierwsza jego tak ważna interwencja w Detroit w trwającym sezonie.
Al Horford po słabym meczu w Toronto próbował znaleźć swój rzut w Detroit, ale z marnym skutkiem (2/11 z gry na pięć punktów), choć miał też dziewięć zbiórek i pięć asyst. Kelly Olynyk niestety nie już tak gorący jak jeszcze kilkanaście dni temu, a Jonas Jerebko nie zaliczy tego powrotu do Detroit do udanych, przede wszystkim ze względu na grę w masce, która zdaje się bardzo mu przeszkadzać. Celtowie mieli aż 52 zbiórki w tym meczu! Dwa kolejne w Bostonie: już w poniedziałek starcie z Hawks, a w środę przyjedzie LeBron James ze swoją świtą.